• Autor:Katarzyna Pinkosz

Chorzy na przewlekłą białaczkę limfocytową czekają na kompleksowe rozwiązania

Dodano:
Kardiolodzy chcą nowych leków na liście programu "75 plus"
Oba leki są skuteczne, ale ze względu na to, że istnieją grupy chorych z przeciwskazaniami do każdego z nich, oba powinny być dostępne dla pacjentów – mówi prof. Krzysztof Ginannopoulos, hematolog. Eksperci i pacjenci czekają na kropkę nad „i” i kompleksowe rozwiązanie dla chorych na oporną i nawracającą przewlekłą białaczkę limfocytową (PBL).

Przewlekła białaczka limfocytowa jest najczęstszym nowotworem krwi u osób dorosłych. Najczęściej chorują osoby po 65. roku życia, choć zdarzają się też zachorowania u osób młodszych. U części pacjentów choroba rozwija się powoli i długo nie jest konieczne jej leczenie (u niektórych w ogóle może ono nie być konieczne). Jednak u części choroba jest oporna na leczenie.

W ostatnich latach leczenie opornej PBL w Polsce bardzo się poprawiło: najpierw dostęp do nowoczesnych leków, skutecznych, gdy choroba nawraca, zyskali pacjenci z mutacjami genetycznymi szczególnie opornymi na leczenie (z delecją chromosomu 17p i mutacją genu TP53). Mają oni teraz dostęp do ibrutynibu, a w razie nawrotu choroby – do wenetoklaksu. Jednak choroba może być oporna i mieć agresywny przebieg także u chorych niemających tych zmian genetycznych. Dlatego środowisko pacjentów i lekarzy ucieszyła wiadomość o refundacji od listopada 2019 roku jednej z nowoczesnych form leczenia: wenetoklaksu w połączeniu z rytuksymabem.

Eksperci zwracają jednak uwagę, że jest grupa pacjentów, którzy z różnych względów nie mogą być leczeni w taki sposób, np. z powodu przeciwwskazań, wystąpienia nietolerancji. Dlatego tak ważna byłaby możliwość zastosowania również drugiego leku dla tej grupy pacjentów: ibrutynibu. – Oba te leki są skuteczne, oba powinny być dostępne dla pacjentów. Ok. 25 proc. chorych ma przeciwskazania do stosowania ibrutynibu i podobny procent chorych nie może stosować wenetoklaksu. Każdy pacjent jest inny, każdy reaguje inaczej. Jeśli nie będziemy mieć alternatywy, części pacjentów nie będziemy mogli pomóc – mówi prof. Krzysztof Ginannopoulos, kierujący Oddziałem Hematologicznym Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej oraz Zakładem Hematoonkologii Doświadczalnej przy Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Zwraca też uwagę na to, że ibrutynib jest lekiem doustnym, natomiast wenetoklaks na początku podaje się we wlewie z rutyksymabem, co wymaga dojazdu do szpitala, a więc jest obciążające dla pacjentów, szczególnie starszych.

– Te leki mają zupełnie inne mechanizmy działania. Ibrutynib blokuje enzymu zwany kinazą tyrozynową Brutona, natomiast wenetoklaks jest inhibitorem białka, które hamuje apoptozę komórek. Różnica w mechanizmach działania tych leków jest bardzo duża. Obydwa mają inny mechanizm działania, jednak obydwa cechują się skutecznością. Dla nas optymalna byłaby możliwość wyboru leczenia dla pacjenta – dodaje prof. Iwona Hus z Kliniki Hematologii IHiT

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...