Rosyjskie MSZ atakuje USA. "Przypominamy tylko kilka faktów"

Dodano:
fot. zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / FELIPE TRUEBA
Napięcie pomiędzy Rosją a Zachodem narasta. Po zdecydowanej reakcji amerykańskiej ambasador na oskarżenia Władimira Putina względem Polski, Moskwa atakuje Stany Zjednoczone.

Niedawno Władimir Putin ponownie skrytykował wrześniową rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wybuchu II wojny światowej. Jak ocenił, przyczyną wojny był nie pakt Ribbentrop-Mołotow, a tzw. pakt monachijski. – Związek Radziecki niczego Polsce nie odebrał – stwierdził prezydent Rosji. W kolejnych słowach sugerował, że winę za wybuch wojny ponosi Polska, która miała skorzystać na pakcie monachijskim i wziąć udział w rozbiorze Czechosłowacji. Kilka dni później prezydent Rosji ponowił zarzuty wobec przedwojennego polskiego ambasadora w Niemczech Józefa Lipskiego, który – według rosyjskiego prezydenta – miał obiecywać postawienie w Warszawie pomnika Hitlerowi, jeśli wysłałby on polskich Żydów na zagładę do Afryki.

Na nieprawdziwe oskarżenia pod adresem Polski odpowiedział premier Mateusz Morawiecki, a wczoraj także ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Dyplomatka zwróciła się na Twitterze wprost do prezydenta Rosji, przypominając, że "to Hitler i Stalin zmówili się, aby rozpocząć II wojnę światową". "To jest fakt. Polska była ofiarą tego okropnego konfliktu" – napisała ambasador USA, a jej wpis zdenerwował rosyjskich dyplomatów.

Historia według Rosji

Na wpis Mosbacher najpierw zareagowała ambasada Rosji w Polsce. "Droga ambasador, czy naprawdę myślisz, że znasz się na historii lepiej niż na dyplomacji?" – napisano na oficjalnym koncie twitterowym placówki. Podobny wpis pojawił się na Twitterze rosyjskiego MSZ.

"Zaskoczyła nas taka wiadomość od ambasadora USA, kraju, który był naszym sojusznikiem podczas II wojny światowej. Wygląda na to, że ambasador była w szkole kiepska z historii. Przypominamy tylko kilka faktów" – napisano wczoraj wieczorem na Twitterze resortu, dołączając do wpisu wiadomość Mosbacher.

W następnych wpisach MSZ Rosji przekonuje między innymi, że "osławiony" pakt Ribbentrop-Mołotow nie był tym, co zapoczątkowało II wojnę światową. "Data ataku na Polskę 1 września, została wyznaczona przez Hitlera w planie Fall Weiss, 10 kwietnia 1939 roku" – podaje resort i dodaje, że "preludium" do rozpoczęcia konfliktu był układ monachijski.

"Wstępem do II wojny światowej była Zdrada Monachijska. Układ monachijski zawarty przez Nazistowskie Niemcy, Wielką Brytanię, Francję i Włochy, nie tylko zdeformował cały system relacji międzynarodowych, ale zaznaczył początek inwazji i ponowny podział Europy” – czytamy na Twitterze ministerstwa.

MSZ Rosji o Amerykanach wspierających Hitlera

W kolejnym wpisie rosyjskie ministerstwo tłumaczy, że w okresie kiedy Związek Radziecki walczył o pokój, "maszynę wojenną Hitlera" wspierały amerykańskie firmy jak General Electric czy Ford. "Pronazistowska organizacja German American Bund promowała poglądy Hitlera bez żadnych przeszkód ze strony USA w okresie przedwojennym" – czytamy dalej.

MSZ także na Twitterze pyte, dlaczego Stany Zjednoczone "co roku głosują niemal samotnie przeciw rezolucjom ONZ dot. walki z gloryfikacją nazizmu?".

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...