Szef GIS ws. koronawirusa: Spokój, spokój i jeszcze raz spokój
Coraz większe zaniepokojenie ze względu na koronawirus, który zbiera żniwo we Włoszech. W przestrzeni publicznej pojawiają się wzmianki o możliwości zamykania szkół w celu ochrony uczniów. Odczuwa pan tę panikę? Faktycznie istnieje potrzeba, aby zamykać szkoły?
Jarosław Pinkas: Nie, nie odczuwam paniki, o którą pani pyta. Polacy to mądry naród, który potrafi czytać i wyciągać wnioski. Polska wie, że na stronie GIS oraz Ministerstwie Zdrowia są pełne informacje traktujące o tym, iż koronawirusa w naszym kraju nie ma. Wirus, który jest przedmiotem naszej rozmowy może zostać zniwelowany jedynie wiedzą i rozsądkiem, których nam nie brakuje. Dlatego apeluję: spokój, spokój i jeszcze raz spokój
Według opinii części lekarzy nie jesteśmy przygotowani na koronawirusa. Niektórzy medycy twierdzą, że część szpitali nie jest przygotowana na ewentualność masowej epidemii, bo nie posiadają niezbędnego sprzętu medycznego. Pan uspokaja, a głosy części medyków wręcz przeciwnie.
Jeżeli jakiś lekarz mówi, że dany szpital jest nieprzygotowany, to niech zmieni szpital.
Dlaczego?
Dlatego, bo świadczy to o tym, że dana placówka może być źle zarządzana lub nie mieć odpowiedniego dyrektora, który trzymałby pieczę nad placówką. Ktoś, kto zarządza szpitalem ma obowiązek zarządzać tak, aby szpital był bezpieczny dla pacjentów. NFZ ma to do siebie, że potrafi sprawdzić, czy dany dyrektor spełnia wymogi do kierowania placówką. Jeżeli nie, to trzeba zmienić dyrektora. Niebawem dojdzie do spotkania z większością dyrektorów, którzy kierują szpitalami na terenie województw. Wracając jeszcze do początku mojej wypowiedzi. Jeżeli jakikolwiek dyrektor nie ma sprzętu potrzebnego do ratowania ludzi to ja mam pytanie, dlaczego? Nie kupiłeś? Jeżeli nie, to wszystko czego potrzeba znajduje się w Agencji Rezerw Materiałowych i zostanie dostarczone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.