Epidemiolog ostrzega ws. koronawirusa. "Trzeba zebrać wywiad epidemiologiczny"

Dodano:
W związku z epidemią choroby wywołanej przez koronawirusa pracownicy lotnisk w całej Polsce wprowadzili specjalne procedury Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
– W przypadku koronawirusa można przyjąć, że mamy do czynienia z kilkoma gradacjami. Wszystko zależy od tego, ile będzie ognisk wirusa. Jeżeli założymy czarny scenariusz, że koronawirus powoli rozprzestrzenia się na terenie naszego kraju, to najważniejsze działania są związane z pierwszym wykrytym przypadkiem – mówi portalowi DoRzeczy.pl epidemiolog, prof. Iwona Paradowska-Stankiewicz

W Polsce odnotowano pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem. Część osób zadaje sobie pytanie, czy grozi nam epidemia?

Iwona Paradowska-Stankiewicz: Zacznijmy od tego, że wyraz epidemia jest bardzo pojemny. W przypadku koronawirusa można przyjąć, że mamy do czynienia z kilkoma gradacjami. Wszystko zależy od tego, ile będzie ognisk wirusa. Jeżeli założymy czarny scenariusz, że wirus powoli rozprzestrzenia się na terenie naszego kraju, to najważniejsze działania są związane z pierwszym wykrytym przypadkiem.

Co ma pani na myśli?

Chodzi o to, że pierwszy, wykryty przypadek, z którym mamy obecnie do czynienia jest szalenie istotny dla rozwoju sytuacji. Trzeba zebrać wywiad epidemiologiczny.

W jakim celu?

Celem jest przede wszystkim zbadanie ryzyka zarażenia innych osób. Zwłaszcza, że jeśli osoba będąca przekaźnikiem koronawirusa przebywała w otoczeniu innych ludzi. Kluczowe jest przecinanie łańcucha transmisji zakażeń. Trzeba dotrzeć do osób, z którymi zarażony człowiek miał kontakt. Niezbędna jest prewencja.

Na czym polega prewencja w przypadku walki z koronawirusem?

W przypadku osób chorych kluczowa jest izolacja w ramach kwarantanny w warunkach szpitalnych. Albo kwarantanna domowa, jeżeli okaże się, że zarażonych osób jest bardzo dużo. Wojewodowie mogą określać miejsca, w którym zarażone osoby będą przechodziły kwarantannę.

Ppojawia się coraz więcej zdjęć, które ukazują braki w asortymencie sklepów wielkopowierzchniowych. Puste półki świecą coraz częściej. Dlaczego ludzie masowo kupują różne produkty w obliczu koronawirusa? Istnieje taka potrzeba?

W obliczu koronawirusa musimy zachowywać ostrożność. Jednak niepotrzebna panika zupełnie nam nie służy. Nie bardzo rozumiem, jaki jest cel masowego gromadzenia produktów spożywczych. Trzeba zachować balans. Nie dajmy się zwariować.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...