Sojusz PSL z Gowinem? Ekspert: PSL raczej nie zechce

Dodano:
Jarosław Gowin i Jarosław Kaczyński w Sejmie Źródło: PAP / Marcin Obara
–Możliwość utraty przez PiS większości w Sejmie istnieje, ale jest bardzo mało prawdopodobna – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl prof. Henryk Domański, socjolog z Polskiej Akademii Nauk.

Czy jest możliwe, że w najbliższych dniach dojdzie do rządowego przesilenia w Polsce?

Prof. Henryk Domański: To zależy, co rozumieć przez słowo przesilenie.

Na przykład utratę przez Prawo i Sprawiedliwość większości sejmowej, upadek rządu?

Możliwość taka jest, ale jest bardzo mało prawdopodobna.

Dlaczego?

Dlatego, że nikomu się to nie opłaca. Nie opłaca się, co zrozumiałe partii rządzącej, ale też średnio opłaca się to opozycji, gdzie sojusz tak wielu różnych ugrupowań byłby bardzo specyficzny. Taka wolta nie opłaca się także Porozumieniu Jarosława Gowina. Partia ta ma sens tylko w ramach Zjednoczonej Prawicy. Powrót Gowina do PO jest bardzo nieprawdopodobny – były wicepremier już teraz ma opinię polityka o dość giętkim kręgosłupie. Już raz odchodził z PO, zawarł sojusz z PiS. Powrót do PO byłby całkiem niezrozumiały.

Porozumienie stara się jednak być odrębnym bytem?

Tak, ale start samodzielny, jeszcze jako Polska Razem nie przyniósł tej formacji sukcesu. I ciężko wróżyć, by przyniósł go dziś.

No dobrze, ale są też teorie, że Porozumienie może dogadać się z Polskim Stronnictwem Ludowym i powstać może nowa siła, wokół PSL, Kukiza, Gowina.

Znów bardzo mało prawdopodobne. To się po prostu nie opłaca. Ani samemu Gowinowi, który jest liberałem i nie pasowałby do sojuszu z PSL jak i PSL-owi. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem, jeśli już opozycja faktycznie chciałaby osłabiać rząd, jest coś zupełnie innego.

Czyli?

Czyli próba wyciągania pojedynczych posłów Porozumienia i przeciągania ich do partii opozycyjnych.

Porozumienie ma posłów osiemnastu.

Mówimy o siedemnastu, bo samego Gowina tu nie liczę. Ugrupowania opozycyjne mogą próbować kusić pojedynczych posłów Porozumienia. Dogadywać się nimi. I pojedynczo odciągać od PiS. Natomiast w przeciągnięcie Porozumienia jako całości do obozu opozycji nie wierzę.

Jednak jeśliby udało się też przeciągnąć pojedynczych posłów w odpowiedniej liczbie, to PiS traci większość?

To jednak jest bardzo mało prawdopodobne. Proszę zresztą zwrócić uwagę na to, że sam lider Porozumienia i inni politycy tej partii potrafią mieć inne zdanie w sprawie terminu wyborów, nie negują samej współpracy z PiS. Uważają, że są na nią skazani.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...