Trudnowski: Sztab Andrzeja Dudy może podziękować PO
Damian Cygan: Jaka będzie polityczna przyszłość Małgorzaty Kidawy-Błońskiej po tym, jak zrezygnowała z ubiegania się o prezydenturę?
Piotr Trudnowski: Myślę, że Kidawa-Błońska dostała jakąś obietnicę. Spodziewam się prestiżowej i wygodnej emerytury w Parlamencie Europejskim za trzy lata. Oczywiście jak będzie wyglądała wtedy Platforma Obywatelska to jest wielki znak zapytania. Sądzę jednak, że Kidawa-Błońska będzie wybieralna i będzie w stanie zrobić w Warszawie bardzo dobry wynik. Kidawa-Błońska jest dobrym kandydatem na pewne stanowiska – można ją sobie wyobrazić na przykład jako ministra kultury w liberalnym rządzie, ale nie posiada predyspozycji na prezydenturę.
Dlaczego Platforma Obywatelska postawiła na Rafała Trzaskowskiego, a nie Radosława Sikorskiego?
Trzaskowski jest politykiem na pewno bardziej lojalnym wobec establishmentu PO. Sikorski przy wszystkich swoich wadach i zaletach jest przede wszystkim skrajnym indywidualistą. Natomiast nie mam wątpliwości, że głównym celem Platformy nie jest wygranie wyborów prezydenckich – bo myślę, że zmiana kandydata oddala scenariusz porażki Andrzeja Dudy – tylko powrót do polaryzacji. PO będzie chciała pokazać, że jest kluczowym oponentem Prawa i Sprawiedliwości.
Któremu z pozostałych kandydatów opozycji Trzaskowski może zaszkodzić najbardziej?
W pierwszej kolejności Szymonowi Hołowni, w drugiej Robertowi Biedroniowi. Najmniejsze straty, a być może pewne zyski z kandydatury Trzaskowskiego będzie miał Władysław Kosiniak-Kamysz. Po tym, co dzieje się w Warszawie widać, że Trzaskowski jest postrzegany jako reprezentant lewego skrzydła Platformy Obywatelskiej, więc Kosiniakowi-Kamyszowi daje to potencjał wyraźnego odróżnienia się. Trzaskowski jest kandydatem nastawionym na polaryzację i pozyskanie wielkomiejskiego elektoratu. Mimo wszystko Trzaskowski ma mniejsze szanse na pokonanie Andrzeja Dudy, dużo mniejsze niż Hołownia czy Kosiniak-Kamysz, którzy jeszcze w czwartek mogli myśleć o drugiej turze. Dzisiaj wydaje się to mało prawdopodobne. Teraz wracamy do modelu pojedynku dwóch kandydatów, w którym to Duda jest zdecydowanym faworytem. Sztab prezydenta powinien być bardzo wdzięczny Platformie i przekazać jej symbolicznego szampana w ramach podziękowań.
Rafał Trzaskowski to dla Andrzeja Dudy trudniejszy rywal niż Kidawa-Błońska?
Wystawienie Trzaskowskiego pozwoli sztabowi Dudy mobilizować elektorat prawicowy, bo wszystkie tematy światopoglądowe i spór o wartości będą teraz bardzo eksponowane. Największym zagrożeniem dla Dudy jest demobilizacja własnego elektoratu. Myślę, że to byłoby prawdopodobne, gdyby prezydent walczył w drugiej turze z Hołownią albo Kosiniakiem-Kamyszem. Natomiast kiedy to będzie Trzaskowski, elektorat prawicy się zmobilizuje i zagłosuje na Dudę. Z drugiej strony prezydent jest obecnie w trendzie spadkowym, bo nastroje wobec władzy stają się krytyczne i być może za miesiąc Trzaskowski będzie w stanie nawiązać z Dudą równą walkę. Ale nawet jeśli tak będzie, to Trzaskowski i tak jest wygodniejszym kontrkandydatem dla Dudy niż ktokolwiek z aspirujących do drugiego miejsca.
Co z wyborami prezydenckimi? Czy jeśli Senat zdecyduje się "zamrozić" ustawę wyborczą na 30 dni, to grozi nam powtórka sprzed 10 maja? I czy nie jest tak, że w obecnej sytuacji każdy termin wyborów będzie kwestionowany?
Tak jak przy poprzedniej ustawie PiS Senat miał poważne argumenty, żeby ją przetrzymywać, tak dzisiaj 30-dniowa obstrukcja senacka byłaby dla opozycji działaniem samobójczym, niezrozumiałym i wywołującym frustrację elektoratu. Na takim działaniu Platformy zyskają wszyscy konkurenci Trzaskowskiego, więc spodziewam się, że Senat raczej nie pójdzie w tym kierunku. Racjonalne byłoby, gdyby Senat popracował nad tą ustawą kilka dni, a potem, żeby jak najszybciej weszła ona w życie – być może z jakimiś poprawkami, choć nie widzę poważnych zarzutów do tej ustawy. Jak na tak skomplikowaną sytuację, w której się znaleźliśmy, oceniam tę ustawę bardzo dobrze. Podsumowując, zakładam, że Senat w ciągu maksymalnie tygodnia ją rozpatrzy, bo przetrzymywanie tej ustawy będzie działaniem na rzecz reelekcji Andrzeja Dudy. A Platforma wykonała już jeden ruch, który sprzyja prezydentowi – zmieniła kandydata.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.