Prof. Chwedoruk: Start Trzaskowskiego ostatecznie przekreślił Biedronia

Dodano:
Rafał Trzaskowski Źródło: PAP / Marcin Obara
Platforma – co jest racjonalne z jej punktu widzenia – stawiając na Trzaskowskiego skupia się przede wszystkim na walce o głosy Szymona Hołowni i w mniejszym stopniu Władysława Kosiniaka-Kamysza. Bo Roberta Biedronia można już skreślić – start Trzaskowskiego praktycznie dobija tego kandydata. A stawką w tej grze jest dla PO pozostanie największą siłą opozycyjną względem PiS – mówi portalowi DoRzeczy.pl prof. zw. dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog Uniwersytet Warszawski.

Jak ocenia Pan to, c stało się w piątek – wycofanie się z wyborów prezydenckich Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i wystawienie przez Platformę Obywatelską, szerzej, Koalicję Obywatelską, kandydatury prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego?

Prof. Rafał Chwedoruk: To była decyzja bezalternatywna, która po prostu musiała zapaść. Zastanawiać natomiast mogą okoliczności, w jakich została podjęta. A świadczą one o tym, że problemy, w jakich znalazła się Platforma Obywatelska są dużo głębsze, niż nam się dotąd wydawało.


To znaczy?

Po pierwsze – nie jest to pierwsza zmiana dotycząca Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Z podobną mieliśmy do czynienia jesienią, podczas kampanii parlamentarnej. Z tym, że wtedy był to de facto awans kandydatki. Nagle została ona kandydatką na premiera. Teraz przestała być kandydatką na prezydenta.

No właśnie, skoro to nie pierwszy raz, to skąd twierdzenie o kryzysie?

Tylko, że wtedy ta decyzja była nagła. Podjęta od razu. Podano po prostu informację, że następuje zamiana, lider warszawskiej listy zostaje liderem we Wrocławiu, Kidawa-Błońska w Warszawie i jest kandydatem na premiera. Teraz o możliwym wycofaniu kandydata na prezydenta dyskusje trwały kilka dni. Co więcej, uczestniczyli w nich nie tylko politycy PO, ale też sympatycy tej partii, dyskusja przeszła do mediów. To ewidentnie świadczy o kryzysie. Jest jeszcze jedna rzecz.

Jaka?

W piątek odbyły się dwie konferencje prasowe. Pierwsza rano, na której ogłoszona została rezygnacja Kidawy-Błońskiej i druga popołudniu, na której zaprezentowano Rafała Trzaskowskiego jako kandydata na prezydenta RP. I o ile do tej drugiej konferencji nie można się przyczepi, tak tę poranną można streścić jednym słowem – katastrofa. I fragmenty z niej będą wykorzystywane przez przeciwników PO i Rafała Trzaskowskiego. Co znamienne – nie przeciwników z Prawa i Sprawiedliwości, ale innych konkurentów ze strony opozycyjnej.

Do czego będą się „przyczepiać” przeciwnicy Trzaskowskiego po stronie opozycyjnej?

To osamotnienie byłej już kandydatki będzie pokazywane dziesiątki razy, wspominane, odmieniane przez przypadki. A będzie to dla PO niebezpieczne w tym sensie, że Platforma Obywatelska jest partią mającą elektorat najbardziej sfeminizowany. Sposób potraktowania kobiety w wyborach, wystawienie a potem zostawienie samej na placu boju będzie się za Platformą ciągnąć. Pokazuje to, że chyba zmiana przywództwa w Platformie, do której doszło kilka miesięcy temu uruchomiła bardzo destrukcyjne procesy w tej partii, a przynajmniej procesy te ujawniła. Widzimy, że nie jest to partia tak sprawna, za jaką uchodziła przez wiele lat w czasach, gdy wygrywała kolejne kampanie. Szczególnie, że wszystkich tych błędów można było uniknąć mając tak potężne struktury jak ma je Platforma Obywatelska.

Czy Rafał Trzaskowski chcąc odbudować formację będzie bardziej starać się o pozyskanie elektoratu chadecko-centrowego kojarzonego z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, zawalczyć o liberalno-lewicowych wyborców Roberta Biedronia, czy skupi się na odzyskiwaniu wyborców Szymona Hołowni, który przejął sporą część elektoratu PO?

Myślę, że sytuacja jest bardzo jasna i klarowna. Elektorat Rafała Trzaskowskiego to typowi wyborcy wielkich miast. Mieszkańcy Warszawy, Krakowa, ale też Trójmiasta, Wrocławia, Poznania. Prezydent stolicy jest dla nich politykiem wiarygodnym. To kandydat skrojony pod pokolenie millenialsów, którzy nie zawsze byli wierni Platformie Obywatelskiej, choć mają bardzo liberalne poglądy. Liberalne zarówno jeśli chodzi o gospodarkę, jak i w kwestiach obyczajowych. A to oznacza, że Platforma – co jest racjonalne z jej punktu widzenia – stawiając na Trzaskowskiego skupia się przede wszystkim na walce o głosy Szymona Hołowni i w mniejszym stopniu Władysława Kosiniaka-Kamysza. Bo Roberta Biedronia można już skreślić – start Trzaskowskiego praktycznie dobija tego kandydata. A stawką w tej grze jest dla PO pozostanie największą siłą opozycyjną względem PiS.



Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...