Ks. Isakowicz-Zaleski: Polski Kościół bez wątpienia znalazł się na zakręcie
Papież Franciszek odwołał biskupa Edwarda Janiaka z funkcji ordynariusza diecezji kaliskiej, zastąpi go abp Grzegorz Ryś. Jak ocenia Ksiądz tę zmianę?
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: Przede wszystkim, uściślę – to jest mianowanie administratora apostolskiego w diecezji. Łaciński zwrot sede plena oznacza, że biskup Edward Janiak pozostaje w Kaliszu, ale wszystkie ważniejsze decyzje będzie podejmować administrator diecezji, czyli metropolita łódzki, abp Grzegorz Ryś. Ja uważam, że to słuszna decyzja Stolicy Apostolskiej, choć oczywiście nie kończy ona sprawy.
Czego możemy spodziewać się dalej?
Watykan będzie teraz chciał sprawę wyjaśnić. I są tu trzy możliwości – albo bp Janiak zostanie w ogóle odwołany, albo wysłany na wcześniejsza emeryturę, albo może być oczyszczony ze wszystkich zarzutów, bo prawo obrony mu przysługuje. Jedna rzecz jest dla mnie frapująca.
Jaka?
Diecezja kaliska podlega metropolii poznańskiej, na czele której stoi abp Stanisław Gądecki, który też jest przewodniczącym episkopatu. I Watykan zdecydował, że wybrano metropolitę łódzkiego, który nie jest członkiem prezydium episkopatu. Jak widać, Watykan dokładnie przeanalizował sytuację, podjął decyzję, że metropolita poznański i przewodniczący KEP nie będzie zarządzał tą diecezją.
Co to oznacza?
Świadczy to o pewnym braku zaufania Stolicy Apostolskiej do struktur kościelnych w Polsce.
No tak, jednak tu jest jeszcze jedna kwestia – bp Grzegorz Ryś kojarzony jest raczej z Kościołem otwartym, czy nawet liberalnym. A w ostatnim czasie nawet zasłużeni kościelni konserwatyści ostro krytykowali środowisko Więzi, czy panią Titaniec za to, że nagłaśniają sprawy pedofilii, co ma szkodzić Kościołowi.
To tylko dowodzi tego, jak głębokie są podziały i w Episkopacie i w całej wspólnocie Kościoła w Polsce. Stąd decyzja o wyborze abp. Rysia jest słuszna, bo przecina pewne sieci powiązań. Widać, że Stolica Apostolska nie ufa w tej kwestii kierownictwu Episkopatu Polski. A konflikt będzie trwać dalej. Sprawa biskupa Janiaka była już naprawdę bezprecedensowa. Chodzi nie tylko o chronienie księży podejrzanych o pedofilię, ale również o list atakujący Prymasa Polski, wreszcie ostatnie ekscesy alkoholowe. Wydaje mi się, że będą dalsze kroki Watykanu, być może wobec innych biskupów, także bardzo radykalne. A Kościół polski bez wątpienia znalazł się na zakręcie.
A sam abp Grzegorz Ryś?
To mój młodszy kolega z seminarium. W wielu sprawach się z nim różnię, nie wszystkie poglądy podzielam, jednak jest człowiekiem na tyle uczciwym, że sądzę, że nie będzie mowy o zamiataniu czegokolwiek pod dywan; że nie będzie konfliktu pogłębiał, ale po prostu starał się wyjaśnić pewne rzeczy. Warto też dodać, że zarzuty wobec biskupa Janiaka już dwa lata temu wystosował do Watykanu rektor seminarium duchownego w Kaliszu. Chodziło o to, że biskup wbrew decyzji Benedykta XVI dopuszczał do święceń kleryków o skłonnościach homoseksualnych. To jest takie natężenie spraw, że możemy się spodziewać kolejnych decyzji Watykanu. Przykre to jest, ale jest jedno światełko – dobrze, że Watykan zareagował. Jest nadzieja na zmiany. I jest jeszcze jedna kwestia – nie chciałbym by dzielić księży biskupów na liberałów i konserwatystów. Podział jest zupełnie inny.
Czyli?
Chodzi o to, by wreszcie odpowiedzialność za Kościół w Polsce przejęło młodsze pokolenie księży. Z całym szacunkiem dla obecnego kierownictwa Episkopatu, to są ludzie po 70-ce. Żyją już w innym świecie, a ten się zmienia. Jest wielu wspaniałych biskupów młodego pokolenia. Oni powinni przejąć odpowiedzialność za Kościół w Polsce.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.