Prof. Horban: Wirus zostanie z nami na długo. Trzeba się przed nim bronić, a nie uciekać
Wygląda na to, że koronawirus nie daje za wygraną. Dziś Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 584 przypadkach zakażenia koronawirusem w Polsce. Coraz częściej mówi się o drugiej fali wirusa, która zaczyna kojarzyć się z lockdownem. Czy obawa przed restrykcjami z marca jest zasadna?
Nie sądzę. Nie powinniśmy martwić się kolejnym lockdownem, bo póki co, nic nie wskazuje na to, że do niego dojdzie. Koronawirus jest z nami jakiś czas, więc umiemy z nim walczyć. Oczywiście nie wiemy jeszcze wszystkiego, ale dajemy sobie radę w walce z wirusem. Lockdown wydaje się mało prawdopodobny także z tego względu, że gospodarka została mocno osłabiona po pierwszym lockdownie. Nie wierzę, aby ktokolwiek podjął ryzyko powtórki z marca.
A jeśli jednak dojdzie do lockdownu?
Nie poddawajmy się zbędnym spekulacjom. Żeby mówić o kolejnej fali, musimy poczekać do jesieni. Na razie wyraźnie widać, że ilość zachorowań na koronawirusa w Polsce jest znacznie mniejsza niż u naszych sąsiadów w Europie Zachodniej. A to pozwala na to, aby myśleć pozytywnie. Nie traćmy czasu na stres i myślenie: co będzie, gdy dojdzie do drugiej fali? To zabiera nam czas i nerwy.
Coraz więcej ludzi zapomina jednak o zasadach, które pozwalają nam, aby chronić siebie i innych.
Tak. Najważniejszy jest dystans społeczny, czyli minimum dwa metry.
A co, gdy nie da się zachować dystansu społecznego?
Jeżeli nie ma możliwości, aby dystans dzielący nas od innych był odpowiedni, musimy mieć przy sobie maseczkę, którą zakryjemy nos i usta. Zabezpieczamy w ten sposób siebie i innych. Uczulam także, aby ludzie na pluli na siebie, nie chrząkali na pasażerów w metrze, czy autobusie. Musimy kontrolować swój stan zdrowia. Jeżeli czujemy się źle, jesteśmy zmęczeni i mamy objawi wirusa, powinniśmy wykonać kroki polecane przez MZ. Nie można bagatelizować żadnego sygnału, ale nie ma powodu, aby bezzasadnie panikować, bo wirus zostanie z nami na długo, więc trzeba się przed nim bronić a nie uciekać w popłochu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.