Syn Banasia rośnie w siłę w NIK. Tworzy swoją "grupę wpływów"

Dodano:
Konferencja prasowa NIK Źródło: PAP / Rafał Guz
Jak informuje dzisiejsza "Rzeczpospolita", społeczny doradca Mariana Banasia , jego syn Jakub, tworzy w Najwyższej Izbie Kontroli swoją grupę wpływów złożoną z ludzi ściągniętych z banku, w którym niedawno pracował.

Pod koniec maja prezes NIK Marian Banaś wydał zarządzenie o powołaniu zespołu swoich społecznych doradców. Stanowisko to wcześniej nie istniało, w ustawie o NIK nie wskazano takiego organu, a poprzednicy Banasia także nie korzystali z takich usług. Jednym ze społecznych doradców prezesa NIK został jego syn – Jakub, który pełni tę funkcję wraz z prof. Romualdem Szeremietiewem.

Dziennik ujawnia, że, zgodnie z nowym rozporządzeniem, doradca społeczny ma szerokie uprawnienia. Ma m.in. wgląd do dokumentów, czy kontroli. Co ciekawe społecznych doradców nie obowiązuje zachowanie tajemnicy kontrolerskiej. Nie ma również jasnej informacji co do wynagrodzenia na tym stanowisku. Jak informuje "Rz", doradcom przysługuje "dieta i zwrot kosztów przejazdu i noclegu", nie są oni opłacani stałą pensją.

Z informacji gazety wynika, że Romuald Szeremietiew do zespołu doradców dołączył niedawno.

"Wcześniej był tam tylko syn prezesa, który ma ogromny wpływ na kadry i funkcjonowanie Izby – zdążył otoczyć się tam grupą swoich zaufanych ludzi (część ściągnął z Pekao SA, gdzie wcześniej pracował – złożył dymisję po emisji reportażu w 'Superwizjerze')" – czytamy.

Wśród nazwisk "Rzeczpospolita" wymienia: Jarosława Melnarowicza – obecnego doradcę ekonomicznego w Departamencie Strategii, Olgę Józefczyk, która została w NIK doradcą w departamencie prawnym i orzecznictwa kontrolnego. "Zaufanym ma być też były policjant CBŚP" – podaje dziennik.

Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...