Wiceszef MSZ: Jak widać nie chodzi o praworządność, a o "zagłodzenie" niewygodnych państw

Dodano:
Wiceszef MSZ Paweł Jabłoński Źródło: PAP / Aleksander Koźmiński
W tych wszystkich sporach nie chodzi o żadną demokrację, reguły, czy praworządność. To tylko preteksty. Chodzi o kasę. O to, by zagłodzić te państwa, które z jakichś powodów są przez polityków takich jak Katrina Barley zwalczane – mówi portalowi DoRzeczy.pl Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.

Jednym z wydarzeń ostatniego tygodnia był list 50 ambasadorów w sprawie Polski. Było to wydarzenie bez precedensu.

Paweł Jabłoński (wiceminister spraw zagranicznych): Nie, nie było to wydarzenie bez precedensu. Praktycznie co roku mamy z nim do czynienie, od sześciu lat. Co roku taki list powstaje, nawet jego sformułowania są podobne. Wydarzeniem bez precedensu to taki list był w 2013 roku, gdy powstawał po raz pierwszy.

Ale rok temu, dwa lata temu, nie wywołał aż takiego poruszenia.

Ciężko mi oceniać, dlaczego jedne wydarzenia zyskują większe zainteresowanie mediów, inne mniejsze, a inne wcale. Ja mogę co najwyżej skomentować pewne działania dyplomatyczne, które są w danej sprawie podejmowane między państwami. Ale nie inicjatywy medialne.

No dobrze, a jak wyglądała reakcja MSZ na ten list?

Była rozmowa z ambasador Stanów Zjednoczonych Georgette Mosbacher, ale nie tylko. Rozmawialiśmy też z innymi ambasadorami. List mógł wywołać negatywny odbiór medialny, dlatego apelujemy tu wobec naszych partnerów o daleko idącą powściągliwość.

Ostatni tydzień to także kontrowersje wokół słów wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego Katriny Barley, która miała rzekomo powiedzieć o tym, że trzeba „zagłodzić Polskę i Węgry”. Wywołało to oburzenie, choć po dokładnym odsłuchaniu w oryginale słychać wyraźnie, że mowa jest o zagłodzeniu Orbana.

Dokładnie padają tam słowa „zagłodzić Węgry”, ale chwilę potem jest też stwierdzenie, że Polska i Węgry mają być traktowane dokładnie tak samo. Kontekst jest więc oczywisty. Jednak niezależnie od tego, jak te słowa brzmiały dokładnie, to stwierdzenie, że trzeba kogokolwiek „zagłodzić” w ustach polityka, do tego polityka niemieckiego, jest skandaliczne i niedopuszczalne. Ale to pokazuje też jedną rzecz.

Jaką?

W tych wszystkich sporach nie chodzi o żadną demokrację, reguły, czy praworządność. To tylko preteksty. Chodzi o kasę. O to, by zagłodzić te państwa, które z jakichś powodów są przez polityków takich jak Katrina Barley zwalczane.

Tu mamy też inne kwestie. Spór o Nord Stream II, starania o o reparacje wojenne od Niemiec, do tego sprawa niemieckiej broni na dnie Bałtyku. Czy są jakieś działania polskiego MSZ w tych konkretnych sprawach?

Jeśli chodzi o panią Barley, to zwróciliśmy się do ambasady Niemiec. Katrina Barley nie jest wprawdzie już członkiem rządu, ale nadal jest bardzo prominentnym niemieckim politykiem. Jest członkiem partii współtworzącej rząd. Będziemy się domagać odwołania jej z funkcji wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego. To stanowisko powinno łączyć, a nie antagonizować poszczególne kraje Unii Europejskiej.

Jeśli chodzi o pozostałe tematy, cały czas prowadzimy rozmowy z Niemcami. To nie jest tak, że jedną, czy dwoma rozmowami załatwimy je. Ale na przykład w sprawie Nord Streamu to stanowisko Niemiec powoli się zmienia. I nie chodzi tu tylko o próbę otrucia Aleksieja Nawalnego, ale też o to, że skutek przynoszą lata starań dyplomatycznych, które pokazują, jak szkodliwym projektem jest Nord Stream II. I liczymy na to, że uda się doprowadzić do zablokowania tej niebezpiecznej inwestycji.

Tylko, że jeśli chodzi o Niemcy, to z jednej strony są trudne tematy, jak wspomniane powyżej, z drugiej jesteśmy dla siebie nawzajem niezwykle ważnymi krajami jeśli chodzi o wymianę handlową.

No tak. Jednak na tym właśnie polega dyplomacja, że z jednej strony prowadzimy rozmowy w sprawach trudnych, z drugiej potrafimy współpracować. I nasza współpraca z Niemcami w sprawach gospodarczych, ale też często politycznych, układa się bardzo dobrze. Problemy są, spory zapewne pozostaną, ale te relacje są i będą dobre.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...