"Mówiliśmy: nie otwierajmy szkół". Kosiniak-Kamysz oskarża rząd: Wpadli we własne sidła

Dodano:
Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Łukasz Gągulski
W rozmowie w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że duży wzrost zachorowań to skutek otwarcia szkół we wrześniu.

– Wpadli we własne sidła, mówiąc, że epidemia jest w odwrocie. Rozluźnieniem atmosfery doprowadzili do tego, że 30 proc. młodych ludzi nie wierzy w pandemię. Doprowadzili do zupełnego rozstroju ochrony zdrowia – stwierdził szef ludowców.

– Najważniejsze jest utrzymanie stabilności systemu ochrony zdrowia. Dzisiaj tego nie ma, lekarze i pielęgniarki wyczerpani psychicznie i fizycznie. Brakuje sprzętu ochronnego. Mówiliśmy: nie otwierajmy szkół. Z czego się bierze nagły wzrost? Bo zostały otwarte szkoły, gdzie dochodzi do największej transmisji. To się rozgrywa w niekontrolowany sposób – dodawał Kosiniak-Kamysz.

Co ze szkołami?

Premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytanie dziennikarza, poinformował o decyzji ws. szkół. – Tryb nauki zdalnej nie odbywa się bez żadnych skutków społecznych. (...) Są bardzo poważne uszczerbki na zdrowiu psychicznym wskutek długotrwałej izolacji – podkreślił premier.

– Szukamy rozwiązań hybrydowych, mieszanych, które pozwalają uczyć zdalnie, tam, gdzie rozprzestrzenia się koronawirus, ale chcemy w wysokim stopniu utrzymać normalne funkcjonowanie społeczeństwa – mówił.

Jak podkreśli, po konsultacjach z ekspertami, podjęto decyzję, aby utrzymać obecny stan funkcjonowania szkół. – Utrzymanie tego stanu w systemie edukacji jest właściwe – ocenił.

Źródło: TVN24
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...