Lempart udzieliła wywiadu "Die Zeit". "Potrzebujemy ochrony przed policją"
Lempart, liderka Strajku Kobiet, żali się w rozmowie z niemieckim dziennikiem, że dostaje codziennie około 300 gróźb. Dodaje, że przez fakt, iż upubliczniono jej adres zamieszkania, musiała się przeprowadzić, gdyż nie czułą się bezpiecznie. "Od dwóch tygodni nie byłam w swoim mieszkaniu” – zwierza się niemieckim mediom. Przypomnijmy, że nie tak dawno Strajk Kobiet opublikował adresy polityków i działaczy pro-life.
Liderka Strajku Kobiet nie ma wątpliwości, że postępuje słusznie i podkreśla, że jej głównym wrogiem jest rząd polski. „Kaczyński w minionych tygodniach celowo zachęcał neofaszystów do przemocy i wzywał ich do obrony Polski” – twierdziła.
Lempart ponadto narzeka, że Unia nie chce interweniować w tej sprawie. Twierdzi, że zachodni politycy dyskutują z "kłamliwym rządem" zamiast podjąć dialog z polskimi obywatelami.
Komisja Europejska zamiast czekać aż "wszyscy znajdziemy się w więzieniu” powinna podjąć realne działania. „Potrzebujemy ochrony przed policją i prokuraturą” – stwierdza.