Rzecznik KEP: Zmniejszenie limitów wiernych byłoby dobrym rozwiązaniem

Dodano:
Rzecznik KEP, ks. Leszek Gęsiak Źródło: PAP / Roman Zawistowski
Mamy do czynienia z wyjątkowym okresem, jakim jest Boże Narodzenie. Zwłaszcza Pasterka jest tą Mszą Świętą, w której tradycyjnie uczestniczyło bardzo wiele osób. Wiemy, jak wielka i ważna dla polskich katolików jest ta liturgia. Próba umożliwienia większej liczbie osób uczestniczenia w niej byłaby dobrym rozwiązaniem – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl ks. Leszczek Gęsiak SJ, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski.

Przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki apeluje do rządzących o zmniejszenie limitów wiernych w kościołach. Czy Księdza zdaniem jest szansa, aby ta prośba została zaakceptowana?

Ks. Leszek Gęsiak: Trudno mi to ocenić. Skoro Przewodniczący Episkopatu wystosował list do pana premiera, to zapewne spodziewa się, że jego prośba zostanie rozpatrzona pozytywnie. Abp Gądecki zwracał się do rządu już w różnych sprawach związanych z pandemią. Ten ostatni list dotyczy zwiększenia liczby osób, które mogłyby równocześnie znaleźć się w kościele. Mamy do czynienia z wyjątkowym okresem, jakim jest Boże Narodzenie. Zwłaszcza Pasterka jest tą Mszą Świętą, w której tradycyjnie uczestniczyło bardzo wiele osób. Wiemy, jak wielka i ważna dla polskich katolików jest ta liturgia. Próba umożliwienia większej liczbie osób uczestniczenia w niej byłaby dobrym rozwiązaniem. Trzeba zwrócić uwagę, że utrzymanie aktualnie obowiązujących obostrzeń może oznaczać, że zredukujemy te Święta tylko do kwestii materialnych i robienia zakupów. Boże Narodzenie, a zwłaszcza Wigilia i Pasterka, to ważne wydarzenia duchowe, co jest w tym temacie sprawą kluczową.

Najważniejszym okresem liturgicznym w Kościele jest Triduum Paschalne i Święta Wielkanocne, a jednak wiosną Prymas Polski zachęcał do zwiększenia obostrzeń w kościołach. Tym razem jest zupełnie inaczej. Co wpłynęło na tę zmianę zdania?

Obecnie sytuacja jest zupełnie inna od tej, która była przed Wielkanocą. Wtedy pandemia była dla nas zjawiskiem absolutnie nowym. Liczby osób zakażonych i ofiar śmiertelnych były co prawda znacznie niższe, ale nikt tak naprawdę nie wiedział, w jaki sposób walczyć z wirusem. Wszyscy mieliśmy obawy, że każdy ruch związany z gromadzeniem się osób będzie potencjalnie bardzo dużym zagrożeniem. Z perspektywy tych kilku miesięcy wiemy, że każde duże skupiska ludzi są źródłem zakażeń, ale też znamy pewne środki zapobiegawcze, które w pewnej mierze ograniczają transmisję wirusa. Ksiądz Arcybiskup zwrócił też uwagę, że w ostatnich dniach obserwujemy malejącą dobową liczbę zakażeń. Mamy nadzieję, że dotychczas podjęte środki sanitarno-epidemiologiczne zaczynają przynosić efekty, choć te liczby nadal są wysokie. Poza tym, wiemy, że ostatnio szerzej udostępniono np. galerie handlowe.

Osoby niechętne Kościołowi zapewne zarzucą Episkopatowi lekceważenie obostrzeń. Co Ksiądz odpowiedziałby na komentarze tego typu?

Wydaje się, że przez czas pandemii nauczyliśmy się tego, jak powinniśmy się zachowywać w miejscach publicznych. Zachowywane są odległości, ludzie noszą maseczki, wszędzie znajdują się płyny dezynfekujące, Komunia św. jest udzielana osobno osobom przyjmującym ją do do ust, a osobno tym przyjmującym ją na rękę. Wszystkie środki, które mamy zachowywać, zachowujemy. Ten limit 1 osoby na 15 metrów kwadratowych sprawia, że tylko garstka spośród tych, którzy normalnie przychodzili do kościoła, może wziąć udział we Mszy Świętej. Chcielibyśmy, co bardzo wyraźnie napisał Ksiądz Arcybiskup, żeby "przy zachowaniu wszystkich norm bezpieczeństwa jak największa liczba osób miała możliwość uczestniczenia w liturgii, w tym także w Mszy Świętej Pasterskiej". Cytując dalej Przewodniczącego Episkopatu, "religia odgrywa ogromną rolę w zachowaniu zdrowia duchowego, a to w trakcie pandemii jest szczególnie zagrożone". Przestrzegając norm życia społecznego, do czego nawołują księża biskupi, nie możemy zapomnieć, że istnieje również niezmiernie ważna dla człowieka sfera życia duchowego. O tę sferę też musimy dbać.

Prof. Krzysztof Simon, członek Rady Medycznej powołanej przez premiera Morawieckiego stwierdził, że "modlić można się przed telewizorem", a rządzący "w normalnym kraju by zamknęli kościoły". Jak Ksiądz to skomentuje?

O tym, że kościoły nie powinny być zamknięte, świadczy np. sytuacja we Francji. Tam rząd podjął taką próbę i ją cofnął ze względu na olbrzymie protesty społeczne i oczywiście nieracjonalne argumentowanie wcześniejszej decyzji. Zamykanie kościołów nie ma sensu. Oprócz zdrowia fizycznego człowieka, musimy pamiętać o jego zdrowiu duchowym. Żadna forma zastępcza za pośrednictwem mediów nie spełnia warunków uczestnictwa we Mszy Świętej. Jej transmisje przez Internet, telewizję czy radio są swego rodzaju substytutem, a Eucharystia ma być spotkaniem realnym, umożliwiającym przyjęcie Ciała i Krwi Chrystusa.

Oprócz Pasterki ważnym wydarzeniem dla Polaków jest tradycyjna wieczerza wigilijna, którą kojarzy się często z rodzinnym spędzaniem czasu. Jak należy ją przeżyć w warunkach obostrzeń?

Niewątpliwie te Święta będą dla nas trudne, ponieważ nie uda nam się spotkać licznie w rodzinach, jak to zwykle bywało. Prawdopodobnie nie będziemy mogli wszyscy zasiąść wspólnie przy stole wigilijnym. Jednak, chociaż w okrojonej wersji, starajmy się, aby to było dla nas ważne, rodzinne przeżycie. Możemy do siebie zadzwonić oraz zapalić świecę na znak łączności ze sobą. Zgodnie z tradycją, zawsze zostawialiśmy dodatkowe puste nakrycie przy stole. Może w tym roku będzie to nakrycie dla tych wszystkich, którzy normalnie byliby z nami, ale z racji obostrzeń nie dotrą na wieczerzę. Pamiętajmy, aby Wigilia w naszych domach miała również charakter duchowy.

Część hierarchów zdecydowanie zareagowała na słowa o. Tadeusza Rydzyka na temat bp. Janiaka oskarżanego o tuszowanie nadużyć seksualnych dokonywanych przez duchownych. Czy dyrektor Radia Maryja i Telewizji Trwam może spodziewać się dalszych konsekwencji?

Najistotniejsze jest to, że Episkopat Polski w osobie abp. Wojciecha Polaka, który jest Delegatem KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, bardzo jasno zażądał wyjaśnień od przełożonego o. Tadeusza Rydzyka. Dalsze kroki będą uzależnione od decyzji prowincjała. Przypomnę też, że o. Rydzyk sam wystosował słowa ubolewania po tym, co się stało i przeprosił za to, że jego słowa mogły kogoś urazić.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...