Miller o zaszczepieniu poza kolejnością: Tu chodzi o moich najbliższych

Dodano:
Leszek Miller Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Były premier zabrał głos w sprawie afery, jaka wybuchła po tym, gdy on oraz grupa artystów zostali zaszczepieni na COVID-19 poza kolejnością.

Miller był gościem na antenie TVN24. Europoseł tłumaczył swoją decyzję o skorzystaniu z możliwości zaszczepienia na koronawirusa.

– Jestem po prostu pacjentem, nie premierem. Z dodatkowych dawek, które Agencja Rezerw Materiałowych przekazała Warszewskiemu Uniwersytetowi Medycznemu, mogły skorzystać rodziny pracowników i pacjenci tej placówki. Ja od lat jestem takim pacjentem, więc skorzystałem i bardzo dziękuję kierownictwu za taką inicjatywę – stwierdził.

Jak powiedział, motywacją do przyjęcia szczepionki była troska o bliskich.

– Dowiedziałem się, że jest możliwość szczepienia dla pacjentów WUM. Dostałem odpowiedź pozytywną. Ja mam prawie 75 lat, tu nie chodzi o mnie, ale o moich najbliższych. Zaszczepiłem się w przychodni przy WUM. To były dodatkowe dawki, z których trzeba było skorzystać jeszcze w 2020 r. Do dziś wynika, że zmarnowano osiem tys. dawek szczepionki – powiedział były przewodniczący SLD.

Jak przyznał, nie był namawiany do przyjęcia szczepionki ani wzięcia udziału w akcji promocyjnej szczepień. Po otrzymaniu zastrzyku czuje się dobrze.

– Nie widzę powodu, by ukrywać fakt, że zostałem zaszczepiony, dlatego wrzuciłem zdjęcie na Twittera. Sam chętnie będę żywym przykładem szczepień na COVID-19 – dodał.

Po ujawnieniu przez Millera informacji o zaszczepieniu, w mediach społecznościowych pojawił się wpis Krystyna Jandy, w którym również przyznała, że przyjęła dawkę szczepionki. Wśród zaszczepionych poza kolejnością znaleźli się m.in. Wiktor Zborowski, Maria i Andrzej Seweryn oraz Edward Miszczak.



Źródło: TVN24 / onet.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...