Bortniczuk: Obajtek premierem? Pozycja Morawieckiego jest niezagrożona

Dodano:
Kamil Bortniczuk, minister sportu Źródło: PAP
Jesteśmy w przeddzień ofensywy programowej, której twarzą będzie premier Mateusz Morawiecki — mówi DoRzeczy.pl Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia.

Damian Cygan: Dlaczego trzy miesiące zwlekano z publikacją uzasadnienia do wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji?

Kamil Bortniczuk: To nie jest pytanie do mnie. Nie jestem pracownikiem żadnego z organów TK, który zdecydował o takiej, a nie innej dacie publikacji tego uzasadnienia. Może potrzebowano więcej czasu, aby je stworzyć, bo to dość pokaźny dokument. Nie wiem, proszę pytać osób za to odpowiedzialnych.

Opozycja przekonuje, że wyrok ws. aborcji przestanie obowiązywać w momencie, w którym Prawo i Sprawiedliwość straci władzę. Jak pan to skomentuje?

Mamy kolejny dowód na to, że opozycja nazywająca siebie "demokratyczną", jest skrajnie niedemokratyczna i nie akceptuje wyników wyborów, które odbywają się w Polsce od 2015 r., mimo że są to wybory z rekordową frekwencją i co do których legalności i sposobu przeprowadzenia nikt poważny nie zgłasza żadnych zastrzeżeń.

Mamy demokratycznie wybrane władze i mamy wyrok TK, który w oparciu o polską konstytucję, po prostu nie mógł być inny. Już fragmenty orzeczenia Trybunału z 1997 r., kiedy nikomu nie przyszło do głowy kwestionowanie jego legalność, były bardzo podobne i zmierzały w podobnym kierunku.

Kwestionowanie obecnego wyroku tylko z tego powodu, że rządzi taka czy inna partia, jest działaniem antypaństwowym i niszczącym podwaliny polskiej demokracji. Niestety opozycja postępuje tak od wielu lat.

Czy protesty organizowane przez Strajk Kobiet robią na panu wrażenie?

Żyjemy w demokratycznym kraju, więc każdy ma prawo demonstrować i wyrażać swoje niezadowolenie. Wolałbym, żeby te protesty odbywały się w granicach obowiązującego prawa, bo przypominam, że od miesięcy walczymy z pandemią koronawirusa i takie masowe strajki na ulicach na pewno nie pomagają.

Czy protesty robią na mnie wrażenie? Jako na polityku niespecjalnie, ponieważ manifestowanie przeciwko orzeczeniu TK w kraju demokratycznym jest absolutnie bezcelowe. Co ciekawe, protestują także ci, którzy wielokrotnie powołują się na konstytucję, noszą koszulki z napisem "konstytucja" i wycierają sobie nią buzię.

Ponieważ żyjemy w demokracji, to ta grupa ludzi może założyć partię polityczną i osiągnąć takie poparcie, które pozwoli na zmianę konstytucji. I wtedy będziemy mogli mówić o zmianie prawa w zakresie aborcji. Póki co mamy jasne orzeczenie Trybunału, które w moim przekonaniu, nie mogło być inne w świetle konstytucji.

Poseł Andrzej Sośnierz powiedział w rozmowie z DoRzeczy.pl, że żałuje swojego podpisu pod wnioskiem do TK. A pan?

Ja nie żałuję. Jeżeli ktoś nie przewidział skutków zgłoszenia się z takim wnioskiem do Trybunału, to jest kwestia jego osobistej decyzji. Nie uważam też, żebyśmy jako środowisko polityczne odpowiadali za to, co próbuje się nam teraz wmówić, czyli za całkowitą delegalizację aborcji.

Przypominam, że jest inicjatywa zarówno Porozumienia, jak i prezydenta Andrzeja Dudy zmierzająca do tego, żeby uregulować kwestię wad letalnych. Jeśli ten projekt znajdzie się w parlamencie, a opozycja go nie poprze, to właśnie ona będzie odpowiedzialna za to, że ta sprawa nie zostanie uregulowana.

Pojawiły się informacje, jakoby to prezes Orlenu Daniel Obajtek miał zastąpić Mateusza Morawieckiego w fotelu premiera. Czy Porozumienie poparłoby takiego kandydata na szefa rządu?

Zgodnie z naszą umową koalicyjną to Prawo i Sprawiedliwość desygnuje kandydata na premiera i to od PiS najbardziej zależy, kto piastuje to stanowisko. Zakładam, że zarówno Porozumienie, jak i Solidarna Polska poprze każdego kandydata, jakiego zgłosi PiS, aczkolwiek nie słyszałem żadnych poważnych wypowiedzi, które wskazywałyby wprost, że Daniel Obajtek jest kandydatem na premiera.

Sądzę, że jeszcze przez długi czas premierem będzie Mateusz Morawiecki, jego pozycja jest niezagrożona. Jesteśmy w przeddzień ofensywy programowej, której twarzą będzie premier Morawiecki.

Uważam, że informacje o panu Obajtku są nadinterpretacją pewnych słów czy pozytywnych gestów w stosunku do niego jako do bardzo sprawnego menadżera, który bardzo dobrze realizuje się w roli prezesa Orlenu. Natomiast Mateusz Morawiecki jest świetnym premierem i ten układ, w którym jeden z panów jest prezesem polskiego czempiona i z sukcesem realizuje kolejne projekty biznesowe, a drugi stoi na czele rządu i z sukcesem realizuje projekty państwowe, jest układem dobrym.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...