"Gdybym był na miejscu premiera też bym się chwalił". Zaskakujące słowa Belki
– Za nami najtrudniejszy rok dla gospodarki w historii III RP. Pandemia spadła na świat z siłą huraganu i spustoszyła bardzo wiele sektorów, bardzo wiele państw, doprowadziła do tragedii milionów, dziesiątek milionów rodzin. Do tej globalnej katastrofy gospodarczej nikt nie był przygotowany, ale ci, którzy mieli w swoich zasobach pewne rezerwy, pewne możliwości, przeszli przez tę katastrofę, przynajmniej do tej pory, można tak powiedzieć, lepiej od innych – podkreślał w ubiegłym tygodniu premier. Mateusz Morawiecki wskazywał, że Polska ma jedną z najpłytszych recesji w całej Europie i jedną z płytszych na świecie. – Polska gospodarka okazała się bezpieczna i odporna, jeśli chodzi o wstrząsy, które zafundował nam COVID-19 – dodał.
O stan polskiej gospodarki pytany był w programie "Express Biedrzyckiej" były premier Marek Belka. – Po pierwsze to nie był najtrudniejszy rok w III RP. Najtrudniejsze były 2-3 pierwsze lata transformacji. Po drugie jest teraz taka sytuacja, że spadek PKB o 2,8 proc. nas cieszy – podkreślił.
Były premier zauważył, że jedynymi krajami Unii Europejskiej, które nie wpadły w recesję są Irlandia i Litwa. – Ale my i tak jesteśmy wysoko. Uważam, że jest naprawdę nie najgorzej – ocenił i przyznał: "Gdybym był na miejscu premiera też bym się chwalił".
– Nasza gospodarka jest nieco mniej zależna od np. turystyki, przemysłu hotelarsko-restauracyjnego, eventowego. Poza tym nasz rząd nie próbował wymyślić koła, tylko naśladował inne kraje Unii – czyli prowadził właściwą politykę. Politykę bardzo ekspansywnej pieniężnie i fiskalnie. W normalnych czasach włos by się na głowie jeżył, ale to nie są normalne czasy – tłumaczył.