Zmiana na ważnym stanowisku w Porozumieniu
Michałek zastąpiła na tym stanowisku europosła Adama Bielana, który pozostaje w konflikcie z Jarosławem Gowinem.
Podczas piątkowego posiedzenia zarządu krajowego Porozumienia zostali powołani też pełniący obowiązki prezesów okręgów. W Łodzi Jakub Pietkiewicz, w Gdańsku Magdalena Sroka, w okręgu podwarszawskim Jan Strzeżek, a w Kielcach Renata Janik.
Iwona Michałek jest z wykształcenia pedagogiem. W latach 2019–2020 pełniła funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej. Następnie była wiceministrem rodziny, pracy i polityki społecznej. Obecnie piastuje stanowisko sekretarza stanu w w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii, którym kieruje wicepremier Jarosław Gowin.
Spór w Porozumieniu
Kryzys w Porozumieniu wybuchł po tym, jak Adam Bielan ogłosił, że Jarosław Gowin utracił mandat prezesa partii już trzy lata temu. Zdaniem Bielana to on, jako szef Konwencji Krajowej, pełni obecnie funkcję lidera ugrupowania. W konsekwencji władze Porozumienia lojalne wobec Gowina wykluczyły Bielana z partii.
Europoseł przyznał, że spotkał się z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.
– Byłem u prezesa Jarosława Kaczyńskiego w KPRM w piątek (19.02) wieczorem, wraz z delegacją naszej partii – stwierdził Bielan w TVN24. – Nie ma dwóch Porozumień. Jest jedno Porozumienie. Mam nadzieję że tak pozostanie. Rozmawialiśmy m.in. również o nowym ładzie, o sytuacji w koalicji i o przyszłości – mówił dalej polityk.
– Trzeba pytać Jarosława Kaczyńskiego (czy uznaje Adama Bielana za prezesa Porozumienia – red.). Właśnie nie (nie zapytałem – red.) – tłumaczył dalej Bielan.
– Od dłuższego czasu jesteśmy po imieniu, więc tu się nic nie zmieniło, jak się do mnie zwracał. Nie poszedłem do Jarosława Kaczyńskiego, żeby wypłakać mu się w rękaw, błagać: Jarek, proszę cię, uznaj mnie za prezesa, bo to nie jest rola prezesa innej partii. O tym, kto jest we władzach partii, decydują odpowiednie organy, w naszym przypadku kongres, który wybrał mnie w 2017 roku przygniatającą większością głosów – dodał polityk.
– Paradoks polega na tym, że koledzy, którzy nas oskarżają o działanie w inspiracji Jarosława Kaczyńskiego, jednocześnie to są ci sami koledzy, którzy biegają na Nowogrodzką, płaczą w rękaw Jarosławowi Kaczyńskiemu i proszą go, żeby on się zaangażował w wewnętrzne sprawy Porozumienia. My mówimy zupełnie inaczej – stwierdził europoseł.