Spurek vs. Pawłowicz. "Pani Profesorko, tutaj nie chodzi o..."
Sylwia Spurek nie ustaje w promocji weganizmu, także w trakcie internetowych dyskusji.
Kotlet z okazji Dnia Mężczyzn
Wymianę wiadomości rozpoczęła sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz, która z okazji Dnia Mężczyzny opublikowała... zdjęcie kotleta schabowego. "Dla tych co obchodzą dziś dzień facetów" – napisała prof. Pawłowicz. Następnie, sędzia oznaczyła we wpisie także Sylwię Spurek, znaną z działań promujących weganizm.
„Pani Profesor, proszę zjeść coś wegańskiego - dla klimatu, dla praw człowieka, dla praw zwierząt. Proszę spróbować, świat nie kończy się na mięsnym kotlecie... Dużo zdrowia!” – odpisała Pawłowicz europosłanka.
Na odpowiedź sędzi TK nie trzeba było długo czekać. „Proszę Pani,świat tym bardziej nie kończy się na źdźbłach trawy, kiełkach, plastykowym »mięsie« i natrętnych myślach o »gwałceniu« natury” – klaruje europosłance Pawłowicz.
„Patrząc na wyniszczające – zwłaszcza dla wyglądu kobiet – efekty takich diet wolę od czasu do czasu polski schabowy,wątróbkę z cebulką i mielone” – dodaje sędzia TK.
W odpowiedzi Spurek zwróciła się do znanej z niechęci do feminatywów Pawłowicz słowami: „Pani Profesorko, tutaj nie chodzi o »źdźbła trawy«, ale o życie zwierząt, o środowisko naturalne, o zdrowie ludzi. Proszę o tym trochę poczytać. A jak spróbuje Pani wegańskiego jedzenia, przekona się Pani, że jest nie tylko etyczne i zdrowe, ale też wyjątkowo smaczne”.
Spurek: Obecnie nie możemy powiedzieć "mój talerz moja sprawa"
Europosłanka Zielonych Sylwia Spurek nie ustaje w promowaniu najbardziej kuriozalnych pomysłów. Jednym z ostatnich jej postulatów jest "Piątka dla branży roślinnej", która zakłada m.in. wprowadzenie zakazu reklam mięsa, mleka i jaj. Europosłanka zadeklarowała wsparcie merytoryczne i legislacyjne wszystkim parlamentarzystom, którzy popierają te postulaty. "Zróbmy to dla klimatu, praw człowieka i oczywiście dla praw zwierząt!" – zaapelowała.
O swoim pomyśle polityk mówiła w wywiadzie dla "Faktu".
– Dopóki środki publiczne będą przeznaczane na wspieranie produkcji mięsa oraz reklamę mięsa i mleka, dopóty nie możemy powiedzieć „mój talerz moja sprawa”. W tym momencie jedzenie jest kwestią publiczną – tłumaczy Spurek.
– Pytanie, czy polityczki i politycy są na tyle odważni, żeby zdecydować się wprowadzać takie zmiany – zastanawia się europosłanka w rozmowie z tabloidem.
– Bardzo niewiele mówi się, jakie konsekwencje dla klimatu ma rolnictwo, jak wpływa na katastrofę klimatyczną. Dopóki nie zaczniemy o tym mówić, to nie będziemy mogli zwalczać katastrofy klimatycznej. Piątka dla branży roślinnej to odpowiedź na to, jakie strategie powinniśmy tworzyć, jeżeli chcemy zwalczać katastrofę klimatyczną w związku z działaniem sektora rolniczego – tłumaczyła dalej Spurek.