Porozumienie chce renegocjować umowę z PiS. "Nie jest tajemnicą..."
Od kilku tygodni obserwujemy konflikt w szeregach Zjednoczonej Prawicy. Spór był na tyle ostry, że niektórzy politycy nie wykluczali nawet przyspieszonych wyborów. Przypomnijmy, że dziękigłosom Solidarnej Polski w Sejmie przyjęto w czwartek wniosek ws. przekazania przez ministra kultury Piotra Glińskiego informacji na temat środków przyznanych z Funduszu Wsparcia Artystów.
A to tylko jedno z wielu spięć w koalicji rządzącej w ostatnim czasie. – Pokazali nam figę. Przyjmujemy to do wiadomości i będziemy działać konsekwentnie. Damy po łapie. Tego rodzaju działania muszą rodzić konsekwencje – zapowiadał niedawno wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
"Wszystko zależy od PiS
O te perturbacje pytany był Marcin Ociepa z Porozumienia w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". – Wszystko zależy od PiS. Nie tylko dlatego, że to najsilniejsze ugrupowanie, a Jarosław Kaczyński jest liderem Zjednoczonej Prawicy. To kwestia ich strategicznego wyboru – stwierdził.
Wiceszef partii podkreśla, że intencje polityków Porozumienia są jasne – chcą być nadal częścią Zjednoczonej Prawicy. – i właśnie dlatego szczerze mówimy o tym, co nam przeszkadza i czego nam brakuje – dodaje.
Ociepa nie wyjawił jednak, co jego partii tak przeszkadza, dodając, że byłoby to nielojalne z jego strony względem partnerów z PiS.
Renegocjować umowę?
– Natomiast publicznie mówimy o sprawach związanych z tymi, którzy zostali wykluczeni z mojej partii, a nadal zasiadają w rządzie. Ale w sumie to też się sprowadza do umowy, bo część rozłamowców straciła rekomendację Porozumienia i to trzeba unormować – mówi.
Ociepa podkreśla, że koalicji potrzeba nowego otwarcia politycznego. Jego zdaniem mogłoby nim być podpisanie nowej umowy koalicyjnej. Miałby się w niej znaleźć zapis dotyczący podziału miejsc na listach wyborczych w kolejnych wyborach.