"PO pogubiła się w starciu z PiS-em". Mocne słowa Rulewskiego
– To może nie rozpad, tylko utrata prędkości. Mamy do czynienia niewątpliwie z pewną degradacją PO – wskazuje były działacz opozycji antykomunistycznej w rozmowie z serwisem wPolityce.pl.
"Odejście od pierwotnych założeń"
Rulewski został zapytany, jak ocenia ideowy skret PO w lewo: – Uważam, że to jest pewna kontynuacja tego, co wymusiło m.in. na mnie rozstanie się z PO. Może nie tak bardzo Platforma popiera aborcję, co próbuje zbudować pewien kompromis z Lewicą, albo chce ich ograć, zabierając im elektorat. Na prawo nie ma już miejsca, w centrum tym bardziej, bo zaczyna się rozpychać tam Hołownia, zatem pozostaje tylko zwrot na lewo. Droga w tym kierunku w PO zaczęła się już wcześniej, za rządów Ewy Kopacz, która w pogoni za potrzebą sukcesu też takiego zwrotu dokonywała. Oczywiście jest to odejście PO od jej pierwotnych założeń.
Były senator dodaje, że nie tylko kwestie ideowe są dziś problemem partii Borys Budki.
– Do tego w działaniach PO jest zanik zagadnień gospodarczych. Kiedyś PO miała grupę ekonomistów, miała ambicję, żeby sprawować przywództwo ekonomiczne w kraju, kierowała swoją twarz ku biznesowi i ludziom przedsiębiorczym. To już od wielu lat zanikło. Dzisiaj PO nie ma jakiejś swojej oferty, a wobec ofensywności Mateusza Morawieckiego, który łączy elementy polityki z ekonomią, PO traci na tym polu. Do tego PO zaniedbała też kontakty z młodzieżą. Platforma była partią, z którą wypadało się pokazywać, uchodziła za taką inteligencką. Teraz kontakty PO z młodym pokoleniem zostały ograniczone – wskazuje rozmówca wPolityce.pl.