Terlecki: Ta kandydatura nas zirytowała
W niedzielę wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki został zapytany w Programie I Polskiego Radia, dlaczego PiS nie przystanie na kandydaturę wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła (Solidarna Polska) na fotel prezydenta Rzeszowa.
– Po pierwsze, ustępujący prezydent nie był z naszego środowiska. To jest zaskakujący alians lewicowego prezydenta. Po drugie, od chwili, gdyż ta sprawa zaczęła się dziać, gdy okazało się, że prezydent Rzeszowa rezygnuje, nie ukrywaliśmy, że mamy kandydata i to jest znakomita kandydatka (wojewoda podkarpacka Ewa Leniart – red.), i na pewno będziemy ją popierać. Więc ten falstart nas zaskoczył i trochę zirytował – wskazał szef klubu parlamentarnego PiS.
"Nikt nie zyska"
Ocenił, że kandydatura Warchoła "odbierze kandydatce PiS trochę głosów". – To może skutkować tym, że kandydat zjednoczonej (...) opozycji wygra i nikt na tym nie zyska, ani Solidarna Polska, ani Zjednoczona Prawica wspólnie, bo to jest walka o ważne, duże miasto – mówił Terlecki.
Zapytany, czy to nie jest ten moment, żeby PiS dało koalicjantowi z Solidarnej Polski "po łapach", Terlecki odpowiedział: – Dajmy szansę rozsądkowi, racjonalności politycznej.
Wybory zostaną przeniesione?
O możliwym przełożeniu wyborów w Rzeszowie pisze Wirtualna Polska. Przypomnijmy, że zgodnie z planem mają one się odbyć 9 maja. Rozmówca serwisu z obozu rządzącego mówi wprost: "Nie wykluczamy, że Rzeszów trzeba będzie 'przesunąć'".
Z ustaleń dziennikarzy portalu wynika, że PiS rzeczywiście bierze pod uwagę taki scenariusz, jednak tylko wtedy, gdy okaże się, że wprowadzony właśnie ogólnokrajowy lockdown nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, a sytuacja pandemiczna nadal będzie bardzo zła. Jak przyznaje w rozmowie z Wp.pl anonimowy polityk PiS, najlepiej byłoby jednak, żeby wszystko odbyło się zgodnie z planem: pandemia wygasa, a wybory odbywają się w ustalonym terminie.