Kiedy wrócimy do normalności? Prof. Gut: Może za trzy lata
Są badania, według których zaledwie 1 proc. Polaków chce się zaszczepić Astra Zenecą, a aż 40 proc. Polaków nie chce szczepić się w ogóle. Z czego to wynika?
Prof. Włodzimierz Gut: To oczywiste, że z zamieszania medialnego wokół Astra Zeneca.
Jednak aż 40 proc. nie chce szczepić się w ogóle. Pozostali się zaszczepią. W związku z tym, czy będziemy mogli mówić o końcu epidemii i powrocie do normalności?
Koniec epidemii jest wtedy, gdy nastąpi powrót do sytuacji sprzed epidemii. Tu trudno o tym mówić, bo wirusa przed epidemią nie było. Możemy mówić o powrocie do względnej normalności, który nastąpi po uzyskaniu odporności stadnej, czy zbiorowej.
Kiedy to nastąpi?
Zwracam uwagę, że jedna grupa przy szczepieniach nie jest pod uwagę brana w ogóle – to najmłodsi, w wieku poniżej 18 lat. A to grupa licząca 6 – 7 milionów. Dla osiągnięcia stadnej odporności, powinno się zaszczepić ponad 30 milionów, a więc poza tymi najmłodszymi, niemal wszyscy. Jeżeli wszyscy się nie zaszczepią, to odporności stadnej nie będzie. I wirus z nami zostanie na dłużej. Podobnie jak wszystkie ograniczenia, obostrzenia.
Nawet dla zaszczepionych?
Jeśli chodzi o zaszczepionych, to wystarczy spojrzeć na Izrael. Tam ci, których zaszczepiono, tak naprawdę wrócili do normalności. Pamiętajmy, że jeśli będą podejmowane próby dania przywilejów zaszczepionym, podniesie się krzyk o dyskryminacji.
Nie do końca. Równie dobrze zaszczepieni mogą powiedzieć, że zmuszanie ich do przestrzegania obostrzeń jest dyskryminacją.
Od tej strony patrząc oczywiście tak, ale zazwyczaj jest tak, że najgłośniej krzyczą i udają pokrzywdzonych ci, co nie stosują się do obostrzeń.
Wracając do końca epidemii – skoro nie ma szans na osiągnięcie odporności stadnej…
Odporność stadną osiąga się na dwa sposoby. Po pierwsze – poprzez szczepienia. Duga opcja – muszą się zaszczepić ci, co chcą. A pozostali muszą po prostu przejść zakażenie.
Kiedy wrócimy do normalności?
Biorąc pod uwagę dynamikę szczepień, a także liczbę chcących się zaszczepić, za mniej więcej trzy lata.
„Optymistyczny” wariant…
Pewne powody do optymizmu są. Zaszczepieni są lekarze, a więc znika ryzyko, że służba zdrowia nam wypadnie przez masowe zakażenia. Coraz więcej ludzi jest szczepionych, a więc dla nich pewna normalność będzie wracała. Natomiast szereg obostrzeń zostanie z nami na dłużej.