Abp Ryś: Robię wszystko, żeby były przestrzegane przepisy
Zgodnie z czwartkową decyzją ministra zdrowia od soboty 27 marca w świątyniach obowiązuje nowy limit wiernych. Na jedną osobę musi przypadać 20 mkw. powierzchni kościoła. Ponadto uczestnicy nabożeństw muszą zachować miedzy sobą dystans co najmniej 1,5 metra oraz mieć zakryte usta i nos.
Decyzja o pozostawieniu otwartych kościołów, mimo utrzymującej się dużej liczby nowych zakażeń, wywołała kontrowersje. Politycy lewicy domagają się zamknięcia świątyń. Z kolei przeciwnicy tej propozycji wskazują, że nie ma obowiązku uczestnictwa w mszach i każdy podejmuje decyzję o pójściu do kościoła na własną rękę.
Przestrzeganie obostrzeń
Arcybiskup Grzegorz Ryś odniósł się na antenie Radia Zet do wprowadzonych przez rząd obostrzeń. Jego zdaniem są one potrzebne, a do obowiązków pasterza należy zrobienie wszystkiego, aby były one przestrzegane.
– Robię wszystko, żeby były przestrzegane przepisy, jakiekolwiek wychodzą państwowe. Od samego początku pandemii zawsze mówię, że ja nie jestem ministrem zdrowia więc nie czuję się kompetentny, żeby ogłaszać stan taki czy inny – stwierdził metropolita łódzki.
Hierarcha dodał także, że jego rolą jest "prowadzić ludzi do przeżywania wiary". Nie oznacza to jednak łamania przepisów. – Gdyby było tak, jak rok temu, że w kościele może być 5 osób, to byłoby 5 osób. Są takie a nie inne regulacje i robię wszystko, żeby były przestrzegane z sensem – stwierdził.
Najważniejsze święta w roku
Abp Ryś przypomniał także, że święta Wielkanocy są najważniejszym dla katolików momentem w roku. – Dla każdego chrześcijanina wspomnienie śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa jest w ciągu roku najważniejszym absolutnie wydarzeniem – powiedział.
Odnosząc się do zarzutów o nieprzestrzeganie obostrzeń w świątyniach, duchowny wskazał, że Kościół nie ma sił porządkowych, które mogłyby pilnować nakazów wprowadzonych przez państwo.– Kościół nie jest strukturą państwową, która ma swoją policję, a najlepiej jeszcze więzienia i daleko pociągnięty system kar i nagród, żeby w ten sposób egzekwować rzeczy – stwierdził. – Postanawiamy, zalecamy, uzasadniamy, prosimy. Dobrej woli trudno nam odmówić – dodał.
Arcybiskup tłumaczył także, na czym polega prawdziwe przeżywanie wiary i uczestnictwo we mszy świętej.
– Tu nie chodzi o uczestnictwo w takim czy innym obrzędzie, czy wypełnienie takiego czy innego nakazu religijnego. Jest tekst dot. wiary, że wiara nie jest decyzją etyczną ani światopoglądem, tylko doświadczeniem spotkania z Jezusem Chrystusem – tłumaczył.
Sprawa biskupów
Nuncjatura Apostolska w Polsce wydała w poniedziałek specjalny komunikat dotyczący abp. seniora archidiecezji gdańskiej Sławoja Leszka Głódzia.
Stolica Apostolska – w następstwie formalnych zgłoszeń – przeprowadziła postępowanie dotyczące sygnalizowanych zaniedbań abp. Sławoja Leszka Głódzia w sprawach nadużyć seksualnych popełnionych przez niektórych duchownych wobec osób małoletnich, oraz innych kwestii związanych z zarządzaniem archidiecezją.
Podobną karę otrzymał były biskup kaliski Edward Janiak.
"Dobrze, że wyroki zapadły"
Jak stwierdził abp Ryś, który przez pewien okres zarządzał diecezją kaliską (po tym jak jej dotychczasowy pasterz, biskup Edward Janiak został ukarany), że decyzja Watykanu odnośnie obu biskupów jest dobra.
– To była wiedza publiczna, że w stosunku do nich prowadzone jest dochodzenie. Dobrze, że te wyroki zapadły, bo nie byłoby dobrze, gdyby procedury w Watykanie trwały nie wiadomo ile – stwierdził hierarcha. – Dobrze, że proces został przeprowadzony. Pokazał, że Papież też egzekwuje zasady i chwała Bogu – dodał.
– Kara ma mieć też znaczenie lecznicze. Ważne, żeby poddać się karze nie na zasadzie buntu, oporu tylko poddać się logice, która prowadzi do zmiany – powiedział arcybiskup.