Prezes NIK zaskakuje: Może komuś zależało, żebym zszedł z tego świata
Podczas rozmowy w Polsat News prezes NIK Marian Banaś zasugerował, że nagłaśniane "afery" w jego sprawie mogą mieć na celu pozbawienie go zdrowia a nawet życia.
– Nie było afery Banasia, ale prowokacja, która dążyła do dyskredytowania mojej osoby. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku Romualda Szeremietiewa, który po 10 latach został uniewinniony przez sąd, a w międzyczasie miał dwa zawały serca. Może niektórym chodziło o to, żebym i ja takie zawały miał, a może zszedł z tego świata. Być może wtedy na moim stanowisku byłaby lepsza osoba, która by była dyspozycyjna. Ja taką osobą nie byłem i nie będę – mówił.
– Dla mnie najważniejszą sprawą, poza Bogiem, jest Polska – dodawał.
Kontrole w szpitalach i tarcza antykryzysowa pod lupą NIK
Kilka dni temu, w rozmowie z Interią poseł Porozumienia Andrzej Sośnierz był pytany o alarmujące doniesienia o kończących się miejscach w szpitalach. Były szef NFZ stwierdził, że przy takim wzroście zakażeń może niestety brakować miejsc. – Potrzebne są nadzwyczajne środki. Sytuacja, która nigdy nie była pod kontrolą, jest coraz trudniejsza. Można jedynie domniemywać, dlaczego do tego dopuściliśmy – powiedział.
Do tych słów odniósł się dziś w Polsat News prezes NIK. – Przeprowadziliśmy kontrolę w szpitalach, wyniki są opublikowane. Częściowo było dużo nieprawidłowości w przygotowaniu szpitali do pandemii, ale zgadzam się z opinią posła Sośnierza co do tego, jak wygląda sytuacja – mówił Marian Banaś
– Planujemy kontrole Tarczy antykryzysowej. Mamy sygnały, że sytuacja nie wygląda najlepiej i na epidemii najbardziej cierpią mali i średni przedsiębiorcy. Ustalenia z tej kontroli będą później – zapowiadał.
Wspominał także o aferze wokół GetBack, a także o nieprawidłowościach w gospodarce leśnej w Puszczy Białowieskiej.
"Pojęcie zemsty jest mi obce"
Jak zapowiedział prezes NIK, do końca miesiąca zostanie opublikowany "raport świadczący o pewnej dysfunkcji administracji publicznej". Zaznaczał przy tym, że jego działaniami nie kieruje w żaden sposób chęć zemsty na rządzących.
– Oddzielam sprawy prywatne od służbowych. Pojęcie zemsty jest mi obce. Jestem bezpartyjnym urzędnikiem państwowym. Moim głównym celem jest dbanie o bezstronność instytucji, którą kieruję. Naszym obowiązkiem jest dbanie o interes obywateli. Wskazujemy nieprawidłowości i rozwiązania – zapewnił Marian Banaś.