"Kompletny paraliż służby zdrowia". Prof. Filipiak: Liczba zgonów jak w Indiach
Na antenie Radia ZET, kardiolog, internista, specjalista chorób wewnętrznych i farmakolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Krzysztof Jerzy Filipiak oceniał walkę z koronawirusem w Polsce. Jego zdaniem, doszło już do "kompletnego paraliżu służby zdrowia".
Zdaniem eksperta, ilość zgonów w Polsce prezentuje się tragicznie na tle innych krajów.
– Wczoraj "dzięki" wynikowi 954, awansowaliśmy na pierwsze miejsce na świecie. To porównywalna liczba zgonów z Indiami. Przypomnę, że Indie mają miliard populacji a my 38 mln – komentuje lekarz, zaznaczając, że zgony nie wynikają tylko z choroby COVID-19, ale również "z pandemii pośrednio – z blokady, nie można się dostać, zawały i udary nie przyjeżdżają do szpitala, są wstrzymane operacje".
Prof. Filipiak: Nie tak walczy się z pandemią
– Grzechem pierwotnym jest od roku to, że nie mamy aktywnej postawy w zwalczaniu pandemii. Rośnie liczba zakażeń, to coś tam zamykamy, trochę pandemia odpuszcza, to coś tam otworzymy – komentuje ekspert. – Nie tak walczy się z pandemią. Z pandemią walczy się aktywnie. Trzeba rozpoznać wroga, robić dużo testów, izolować osoby zakażone – tłumaczy prof. Filipiak.
– Za wczoraj jesteśmy na 87 miejscu na świecie. Po roku wykonywania testów, rządzącym udało się wyprzedzić Gabon. Rzeczywiście, można pogratulować. Dzielnie gonimy Grenlandię – ocenia lekarz.
"Sanepid zbankrutował"
Zdaniem prof. Filipiaka winę za złą sytuację epidemiczną w naszym kraju ponosi również sanepid.
– Nie boję się i powiem: sanepid zbankrutował. Nie słyszę o dochodzeniach epidemiologicznych. Każdy zna opowieści, że ktoś przyjechał i nikt się nawet nim nie zainteresował na lotnisku – stwierdził.
Zdaniem eksperta, "światełko w tunelu będzie wtedy, kiedy rząd przyjmie bardziej aktywną postawę walki z pandemią i wtedy, kiedy się wyszczepimy".