Piecha: Nie należy znosić nakazu noszenia masek na dworze
Są nowe badania, które potwierdzają to, co w zasadzie mogliśmy przypuszczać – na dworze zarażamy się znacznie słabiej, niż w pomieszczeniu zamkniętym. Czy nie należy w takim razie znieść nakazu noszenia masek na wolnej przestrzeni?
Bolesław Piecha: Absolutnie jestem przeciwny pochopnemu znoszeniu jakichkolwiek obostrzeń. Lockdown, restrykcje, są oczywiście dla wszystkich bardzo dotkliwe. Jednak zostały one wprowadzone w konkretnym celu – ograniczeniu rozprzestrzeniania się wirusa SARS-COV-2. I na pewno należy się dwa razy zastanowić, zanim jakieś restrykcje zostaną zdjęte. Jedno, czy dwa, choćby miarodajne badania nie mogą tu decydować. Szczególnie, że bazujemy w morzu fake newsów, niedomówień. Dlatego też – najpierw przeprowadźmy szczepienia. Zmniejszmy radykalnie liczbę zakażeń, a potem zdejmujmy maseczki. Ich noszenie powinno potrwać do końca pełnego lockdownu.
Jeśli chodzi o szczepienia, to jedni twierdzą, że idą sprawnie, a inni, że się ślimaczą.
Idą bardzo dobrze. Coraz więcej ludzi jest zaszczepionych. Są kolejne, młodsze roczniki. Oczywiście – pojawiają się błędy, których przy takim wyzwaniu logistycznym uniknąć nie sposób. Ale niedawno jechałem z taksówkarzem, który właśnie został zaszczepiony. Chwalił, że wszystko przebiegło bardzo sprawnie. Nie mam powodu, aby mu nie wierzyć. I tych pozytywnych sygnałów jest bardzo wiele. Dlatego widać światełko w tunelu.
Jednak mamy tutaj dyskusję, co do bezpieczeństwa samych szczepionek. Jeśli chodzi o dwa preparaty – Astra Zeneca i Johnson&Johnson, są tu pewne obawy, choćby do pełnej skuteczności tych preparatów.
Są one całkowicie nieuzasadnione. Uważam, że wszelkie preparaty, które zostały zatwierdzone przez Europejską Agencję Leków są bezpieczne i skuteczne. Jestem zdecydowanie przeciwny jakiejkolwiek hierarchii wśród szczepionek. Oczywiście, może się zdarzyć, że są jakieś skutki uboczne u osób z alergią, czy poważnymi schorzeniami, wtedy może być przeciwwskazanie. Ale generalnie szczepienia są bezpieczne. Zresztą – ja zaszczepiłem się preparatem Astra Zeneca. I proszę zauważyć, że Angela Merkel, niemiecka kanclerz, także. Ta popularność szczepionek zresztą rośnie, co jest bardzo pozytywne. Środki te chronią przed zachorowaniem, a całkowicie przed ciężkim przebiegiem COVID-19.
To ostatnia kwestia – czy osoby zaszczepione stanowią zagrożenie dla innych, czy mogą swobodnie już zdjąć maseczki i rezygnować z obostrzeń?
Powiem tak – zagrożenia wielkiego nie stanowią, sami są już zabezpieczeni, ale maseczek same zdejmować nie powinny. Wszyscy je zdejmiemy, gdy zbliżymy się do odporności jednak populacyjnej. Trwają dyskusje o certyfikatach Unii Europejskiej. To będzie pewnie gorąca dyskusja, jak te certyfikaty mają być przyznawane. Pewnie w Polsce będą tu głosy sprzeciwu. Ale może okazać się, że bez unijnego certyfikatu, że jesteśmy zaszczepieni, nie możemy polecieć za granicę, na wakacje itd. I to może okazać się dodatkowym czynnikiem mobilizującym do szczepienia.