"Zdezerterował", "prezydent bezobjawowy". Poseł PO ostro o Andrzeju Dudzie
Tomasz Siemoniak był w piątek gościem programu "Tłit" Wirtualnej Polski. Tematem rozmowy była między innymi polityka zagraniczna obozu Zjednoczonej Prawicy. Pretekstem do poruszenia tej kwestii było napięcie na linii Praga – Moskwa. Prowadzący program dziennikarz zwrócił uwagę, jak aktywny w kwestii polityki wschodniej był śp. prezydent Lech Kaczyński. – Czy prezydent Andrzej Duda w tych działaniach dyplomatycznych powinien być w tej chwili bardziej aktywny? – zapytał.
"Prezydent bezobjawowy"
– Oczywiście, że tak. Śp. Lech Kaczyński (...), ale także Aleksander Kwaśniewski, pamiętamy jego bardzo dobrą kartę ukraińską, prezydent Komorowski, który wiele zrobił w tych relacjach na wschodzie – mają taką szczególną pozycję do tego, by polską politykę wschodnią prowadzić i kształtować – odparł.
Poseł Platformy Obywatelskiej odnosząc się do działań prezydenta Andrzeja Dudy stwierdził, że na tym odcinku "absolutnie zdezerterował". – Oczywiście, że Polska powinna robić bardzo dużo. Dziwię się, że chętnie widzą się politycy PiS - też prezydent Duda - jako liderzy tzw. Trójmorza, a gdy przychodzi co do czego, chowają głowę w piasek. Litwini i Słowacy są aktywniejsi – stwierdził były minister obrony narodowej. Dopytywany, czy Andrzej Duda jest strachliwy, brakuje mu charakteru, Siemoniak odparł, że jest on "prezydentem bezobjawowym".
"Nie jest przywódcą"
Wiceszef Platformy Obywatelskiej zwrócił uwagę, że Andrzej Duda potrafi wygłaszać dobre wystąpienia, co też jest rolą przywódcy, jednak nawet tego od dawna nie robi. – No nie jest przywódcą. Nie chce zwołać Rady Bezpieczeństwa Narodowego (...), nie chce dialogu z opozycją. W gruncie rzeczy żadnej roli nie chce tu odgrywać – mówił polityk i przyznał, że tego nie rozumie.
– Z jednej strony tworzy jakieś nowe biurokratyczne twory - Biuro Polityki Międzynarodowej, a gdy jest konkretny kryzys, gdzie może zobić dużo, zabrać głos, jest praktycznie nieobecny. Nie widać jego aktywności na arenie międzynarodowej. Przecież można telefonować, można rozmawiać. Należy być aktywnym – kontynuował gość Wirtualnej Polski.
"Kaczyński sprowadził politykę zagraniczną do wewnętrznych aspektów"
Pytany o to, czy Jarosław Kaczyński jako wicepremier ds. bezpieczeństwa nie powinien tu wykazać jakiejś aktywności, Siemoniak ocenił, że "nie odgrywa on roli w kryzysie pandemicznym i w żaden sposób nie jest aktywny w tych sprawach". Według niego, Kaczyński sprowadził politykę zagraniczną do wewnętrznych aspektów.
– Ostatnie lata w relacjach z Ukrainą to istotny regres. Widać brak pomysłu na reakcję ws. Białorusi. PiS nie ma polityki zagranicznej, w szczególności nie ma pomysłu na to, co robić na wschodzie – wskazywał Siemoniak. Jak podkreślił, to właśnie on "nadaje bardzo prowincjonalny kierunek polityce zagranicznej - nieinteresowania się, siedzenia cicho".