"To niepotrzebne słowa". Siemoniak o relacjach z Lewicą
We wtorek w Sejmie odbyło sięgłosowanie nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy. Za przyjęciem zagłosowało 290 posłów, przeciw było 33, a 133 wstrzymało się od głosu. Sejm odrzucił zgłoszone przez opozycję poprawki.
Wśród posłów opozycji rządowy projekt poparli politycy Polski 2050, Lewicy (poza Andrzejem Rozenkiem), Koalicji Polskiej (poza Jackiem Protasiewiczem), poseł KO Franciszek Sterczewski i część posłów Kukiz'15.
Co z Platformą?
Pytany o te wydarzenia wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak mówił w Radiu Plus, że jego partia "to nie jest tylko anty-PiS". – Nie przywiązywałbym wielkiej uwagi do komentarzy, które pojawiły się w sieci. Na pewno PO jest największą partią opozycyjną z utrwaloną opozycyjnością wobec tego co robi PiS – dodał.
Prowadzący rozmowę pytał polityka, czy zgadza się, że Lewica popełniła błąd negocjując z PiS. – Rok temu w takich rozmowach uczestniczyłem. Uważam, że rozmawiać zawsze trzeba. Dialog to podstawa polityki (...) Oczywiście, że opozycja powinna rozmawiać z rządzącymi, ale to PiS zaniedbał te wszystkie kanały dialogu i wybiera sobie, jak z koszyka, tę część opozycji, z którą chce porozmawiać i zawiera z nią jakieś porozumienie – stwierdził.
Lewica zdradziła?
Lewica po tym jak oświadczyła, że poprze Fundusz Odbudowy, znalazła się pod obstrzałem polityków PO. Niektórzy wprost zarzucali jej zdradę.
– To niepotrzebne słowa. Musimy dalej robić politykę. Następny krok to senat, głosy senatorów Lewicy są bardzo potrzebne. Nie wątpię w to, że po takim trudnym okresie, po trochę kłótni, wrócimy do rozmowy. Nasze samopoczucie nie jest najistotniejszą kwestią. Można nie jeździć na wakacje z politykami Lewicy, natomiast jesteśmy w pracy. Szukajmy w polityce powagi, a nie okładania się łopatkami – mówił Siemoniak.