Czystki w Platformie. Nieoficjalnie: Budka chciał wyrzucić jeszcze jednego posła

Dodano:
Przewodniczący PO Borys Budka podczas konferencji prasowej Źródło: PAP / Andrzej Grygiel
Oprócz Pawła Zalewskiego oraz Ireneusza Rasia Borys Budka chciał wyrzucić jeszcze Mariusza Witczaka. Polityka wybronił jednak Rafał Grupiński.

Paweł Zalewski oraz Ireneusz Raś zostali w piątek wykluczeni z Platformy Obywatelskiej na wniosek jej przewodniczącego Borysa Budki. Obaj politycy twierdzą, że nikt z PO nie rozmawiał z nimi o nadchodzącej decyzji. Jako powód wyrzucenia z partii podano "działania na szkodę Platformy”.

– PiS przedstawiło niezły plan dla Polaków, a my w tym czasie wyrzuciliśmy dwóch polityków, w tym jednego naprawdę dobrego w polityce zagranicznej – mówi jeden z polityków KO w rozmowie z "Wprost".

Co chciał osiągnąć Borys Budka? Ze słów informatora tygodnika wynika, że szef PO chciał powstrzymać posłów przed chodzeniem po mediach i publicznym krytykowaniem partii.

– Na pewno te wyrzucenia odniosą pożądany skutek. Jeszcze chcieli wyrzucić Mariusza Witczaka, ale wybronił go Rafał Grupiński – dodaje. W tej sprawie chodziło jednak nie tyle o krytykowanie partii, co fakt, że Witczak jest stronnikiem Grzegorza Schetyny.

Sam Schetyna, jak donosi "Wprost" ma robić wszystko, by pozbawić Budkę przywództwa. Polityk w tym celu miał nawet rozmawiać z Donaldem Tuskiem. Jednocześnie Schetyna próbował ponoć zawiązać współpracę z Szymonem Hołownią, ale został odesłany z kwitkiem.

Wyrzuceni posłowie

Wykluczenie Zalewskiego oraz Rasia to decyzja zarządu partii, który obradował w piątek w Warszawie. Tylko trzy osoby z zarządu partii były przeciw wyrzuceniu Zalewskiego i Rasia. Dodatkowo przy Rasiu wstrzymały się cztery osoby, a przy Zalewskim – dwie – informuje "Rzeczpospolita".

Obaj politycy podkreślali potrzeby dogłębnych reform w Platformie. W ostatnim czasie część działaczy tej partii napisała do Borysa Budki list otwarty, w którym domagają się zmian w PO.

– Podpisałem list 51 patriotów Platformy Obywatelskiej, a nie rozłamowców, zatroskanych o los tej partii i jej pozycję. To jest skala, która do tej pory nie miała miejsca. To nie jest żółta kartka dla osób rządzących PO, to jest już pomarańczowa kartka – przyznał poseł Koalicji Obywatelskiej kilka dni temu na antenie RMF FM.

Źródło: Wprost
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...