Sawicki odpowiada Kaczyńskiemu: PSL od sześciu lat jest na pozycji kuszonego
W rozmowie w Polsat News członek PSL-u odniósł się do słów Jarosława Kaczyńskiego w kontekście możliwej współpracy PiS-u z ludowcami. W rozmowie z Interią prezes PiS z entuzjazmem wypowiadał się o politykach PSL-u i wspominał przy tym byłego premiera Waldemara Pawlaka. – Nie jest żadną tajemnicą, że w latach 90-tych spotykaliśmy się wielokrotnie. Wspólnie zaczynaliśmy przygodę z polityką – przypominał. Zaznaczył przy tym, że nie "domyka furtki" przed PSL-em, bo "to nie miałoby politycznego sensu".
"Nie jesteśmy zainteresowani"
– Nie jesteśmy zainteresowani tą ofertą – powiedział pytany o te słowa Marek Sawicki, zaznaczając, że jego ugrupowanie jest na "pozycji kuszonego" już szósty rok z rzędu.
– Jesteśmy na tyle pragmatyczną partią, że jak potrzeba dobrych rozwiązań dla Polaków, to nie tylko je podpowiadamy, ale nad nimi głosujemy. Tak było np. w sprawie kwoty wolnej od podatku 30 tys. zł, którą proponowaliśmy od dwóch lat – podkreślił Sawicki.
Nowa partia? "Potrzebne są młode wilki"
Marek Sawicki był również pytany o zapowiadaną przez prezesa AgroUnii Michała Kołodziejczaka nową partię.
– Tak jak w przyrodzie, tak jak i w polityce potrzebne są młode wilki, żeby popędziły te stare basiory. Zawsze mówię, że do młodzieży świat należy. To jest naturalna rzecz w polityce, pamiętam jak 30 lat temu wchodziłem do polityki, też trzeba było ostro rywalizować z pokoleniem starszym. Zalecam młodym, aby ostro i merytorycznie działali na rzecz swoich środowisk i wchodzili do polityki – skomentował.
Jak dodał, ugrupowanie proponowane przez Kołodziejczaka przypomina mu Samoobronę. – Pamiętam taką wielką, silną partię jak Samoobrona. Było tam wielu polityków, już w polityce ich nie ma, a często i w życiu sobie nie radzą. Dobrze, jakby pan Kołodziejczak zamiast krzyczeć, coś konkretnego dla rolników i polskiej wsi zrobił. Happening nie wystarczy – ocenił.