Targalski: Jeżeli nie będzie ostrej odpowiedzi, to KGB będzie porywało ludzi z Warszawy
W Brukseli rozpoczął się w poniedziałek nadzwyczajny szczyt Rady Europejskiej, poświęcony m.in. ostatnim wydarzeniom na Białorusi. O rozszerzenie porządku obrad w tym zakresie wnioskował premier Mateusz Morawiecki.
Jak wynika z informacji podanych przez PAP na Twitterze, przywódcy państw Wspólnoty potępili zmuszenie przez Białoruś do lądowania samolotu Ryanair w Mińsku oraz zatrzymanie przez białoruskie władze opozycyjnego dziennikarza Ramana Pratasiewicza. Podjęto też decyzję o nałożeniu sankcji.
Targalski: Wspólna akcja Łukaszenki i Putina
W ocenie Jerzego Targalskiego wydarzenia na białoruskim lotnisku były wspólną akcja Rosji i Białorusi. Politolog ocenił, że prezydent Łukaszenko nie mogłoby podjąć takich działań samodzielnie.
– Ukaranie Łukaszenki jest oczywiście słuszne, ale główny cios powinien być wymierzony w Putina, po to, żeby zrozumiał, że popieranie Łukaszenki i popieranie takich akcji nie może być tolerowane – powiedział Targalski na antenie Polskiego Radia w rozmowie z Dorotą Kanią.
– Uważam, że należałoby zerwać stosunki dyplomatyczne z Białorusią i zastosować blokadę gospodarczą – mówił Targalski. – Jeżeli nie będzie odpowiedzi absolutnie ostrej, to za chwilę KGB będzie porywało ludzi z Warszawy, bo wie, że nic się nie stanie oprócz wyrażenia ostrego oburzenia moralnego – dodał.
Zdaniem naukowca prezydent Putin testuje obecnie reakcję państw zachodnich. – Wie, że Niemcy zezwolą na wszystko, wie że Stany Zjednoczone są teraz za Bidena wyjątkowo słabe i chce zademonstrować pozycję siły przed czerwcowymi rozmowami z prezydentem USA – wskazał Targalski.
– Jeżeli nie będzie odpowiedzi, posunie się jeszcze dalej, czyli zażąda przywrócenia wpływów Rosji w całym obszarze postsowieckim – ocenił politolog.