Badanie pochodzenia koronawirusa. USA wzywają WHO do działania
"Niezwykle ważne jest, aby Chiny zapewniły niezależnym ekspertom pełny dostęp do wszystkich oryginalnych danych i próbek, istotnych dla zrozumienia źródła wirusa i wczesnych etapów pandemii" – przekazała w oświadczeniu misja USA przy ONZ w Genewie.
"Podwojenie wysiłków"
W środę prezydent USA Joe Biden zwrócił się do amerykańskich agencji wywiadowczych, by "podwoiły wysiłki" w celu zbadania pochodzenia koronawirusa, w tym teorię, że ślad prowadzi do chińskiego laboratorium. Przywódca USA naciska na Chiny, aby współpracowały w tej sprawie.
Prezydent USA zapewnił, że jego kraj będzie nadal "współpracował z partnerami na całym świecie w celu naciskania na Chiny, aby uczestniczyły w pełnym, przejrzystym, opartym na dowodach śledztwie międzynarodowym i zapewniły dostęp do wszystkich istotnych danych i dowodów".
Wirus z Wuhan
Pod koniec 2019 r. w mieście Wuhan w środkowych Chinach wykryto pierwsze przypadki SARS-CoV-2. Amerykańska administracja wyrażała wątpliwości, czy chińskie władze pozostawiły pierwszej misji międzynarodowych ekspertów pod egidą Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Wuhanie wystarczającą swobodę, by mogła skutecznie prowadzić swoje dochodzenie.
Członkowie tej misji po wizycie w Wuhanie w styczniu i lutym br. za najbardziej prawdopodobną hipotezę uznali przejście patogenu na człowieka ze źródła naturalnego – być może z nietoperzy – poprzez inne zwierzęta, których nie określono.
Jako "skrajnie mało prawdopodobną" ocenili natomiast hipotezę o wycieku wirusa z laboratorium.