"Dywagacje profesora". Wiceminister ostro o kontrowersyjnym pomyśle
Przedstawiciele Rady Medycznej rozmawiali we wtorek po południu z rządem. Jednym z głównych tematów było dalsze prowadzenie programu szczepień. Po spotkaniu tym dr Konstanty Szułdrzyński, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, w rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, iż cały czas w rozmowach tych przewija się wątek, że zmierzamy w stronę społeczeństwa dwóch prędkości.
– Nie będzie już tak, że dalsze luzowanie będzie dotyczyło wszystkich. Nie wygraliśmy z pandemią i ona nadal jest. Dlatego wprowadzane rozwiązania będą zwalniały z obostrzeń osoby zaszczepione. Problemem nie jest 2000 czy 3000 osób zaszczepionych na koncercie, ale taka sama liczba, która nie jest zaszczepiona. Dalsze decyzje w mojej ocenie zmierzały będą w podobnym kierunku co tzw. paszporty covidowe. Część obostrzeń nie będzie więc obejmowała tych, u których mamy potwierdzoną odporność – tłumaczył.
Ostra reakcja wiceministra
O koncepcję luzowania restrykcji tylko dla osób zaszczepionych zapytany został w programie "Tłit" Wirtualnej Polski Michał Woś. Wiceminister sprawiedliwości nie krył swojej krytycznej oceny wobec słów dr. Szułdrzyńskiego.
– To nie rada medyczna decyduje, ona rekomenduje pewne rozwiązania medyczne, patrząc wyłącznie z klapkami na oczach na aspekt zdrowotny. Decyzje podejmują te organy, które są uprawnione – oświadczył polityk. Podkreślił przy tym, że "absolutnie" nie może być zgody na tego rodzaju działania. – To są dywagacje profesora – dodał.
Michał Woś tłumaczył, że szczepionki w Polsce mają być dobrowolne i dobrowolnośc ta nie może być fikcją. – Dywagacje tego czy tamtego członka Rady Medycznej nie są i nie będą obowiązującym prawem – wskazał wiceminister.