"Tam żołnierze chodzą z karabinami". Witek odpowiedziała na pytanie ws. spontanicznych zgromadzeń

Dodano:
Marszałek Sejmu Elżbieta Witek Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Marszałek Sejmu została zapytana przez dziennikarza TVN24, kiedy rząd przywróci możliwość organizowania zgromadzeń spontanicznych.

Jak poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski, zgromadzenia rejestrowane będą mogły liczyć od 6 czerwca do 150 osób (dotychczas limit wynosił 50 osób). Jednocześnie rząd nie wycofał się z wprowadzonego w ubiegłym roku zakazu spontanicznego gromadzenia się.

Niedzielski pytany przez reporterkę TVN24, kiedy wrócą zgromadzenia sponatniczne odparł, że ogłoszona zmiana dotyczy zgromadzeń rejestrowych, a te spontaniczne "odbywają się na tych zasadach, które są określone". Dopytywany, na jakich konkretnie, sam zadał dziennikarce pytanie, czy chodzi jej o ustawę, czy o rozporządzenie. – Proszę zweryfikować – uciął dyskusję.

Witek zabrała głos

Od odpowiedzi nie uchyliła się za to marszałek Sejmu. O to, dlaczego wraz z łagodzeniem kolejnych restrykcji rząd nie zdecydował się także na zniesienie zakazu zgromadzeń spontanicznych, Elżbietę Witek zapytał dziennikarz TVN24 Radomir Wit.

– Czy pan, panie redaktorze, naprawdę wierzy w spontaniczne spotkania? Że nagle chcą się obywatele spotkać: tutaj pięcioro, tam pięcioro, a za chwilę robi się pięćset. Mogę w wiele rzeczy uwierzyć, ale w spontaniczne spotkania, które przeradzają się potem w manifestacje liczące kilkaset osób, naprawdę nie wierzę – odparła Witek.

"Warto pokazywać demokrację w krajach zachodnich"

Na uwagę, że prawo do zgromadzeń jest jedną z podstaw systemu demokratycznego, marszałek Sejmu zaproponowała, by "częściej pokazywać to, jak demokracja w pandemii wygląda na przykład w Niemczech". – Tam pan nie pójdzie do sklepu, do fryzjera, jeżeli pan się wcześniej nie umówi i nikt pana nie przyjmie. Tam są żołnierze, którzy chodzą z karabinami, tam długo była godzina policyjna, nie wiem, czy została zniesiona czy nie. We Francji podobnie. Proponowałabym, żeby częściej pokazywać demokrację w krajach zachodnich – mówiła.

Elżbieta Witek wspomniała też, że niedawno spotkała się ze znajomą z Niemiec, która miała stwierdzić, że Polska "to normalny kraj i tu się normalnie żyje". – Nie narzekajmy. Trzeba to robić ostrożnie. Nigdy za wiele ostrożności. Prawie na każdym posiedzeniu Sejmu żegnamy minutą ciszy posłów, którzy umarli, również na skutek COVID-u. Nie pamiętam takiej kadencji – powiedziała Witek.

Źródło: TVN24 / gazeta.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...