Gowin: Wszystko wskazuje na prowokację rosyjskich służb
Hakerzy włamali się na prywatną skrzynkę mailową szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michała Dworczyka oraz jego żony.
Na rosyjskim serwisie Telegram pojawiły się dokumenty, które rzekomo wykradziono ze skrzynki mailowej ministra. Jak przytacza Onet, opublikowany został m.in. dokument z Departamentu Studiów Strategicznych z sierpnia 2020 roku, w którym pojawiły się rekomendacje dotyczące ułatwienia dla osiedlania się w Polsce Białorusinów. Dokument opisuje także sytuację mniejszości polskiej na Białorusi i możliwości sprowadzania repatriantów.
Minister opublikował oficjalne oświadczenie w tej sprawie. Zapewnił, że nie było tam żadnych tajnych informacji.
Gowin: Prowokacje rosyjskich służb
Do sprawy odniósł się w rozmowie w Radiu Plus Jarosław Gowin.
– Wszystko wskazuje na to, że była to jedna z licznych prowokacji służb rosyjskich. Licznych, bo tego typu ataki się powtarzają, ale fakt, że włamano się na prywatne konto nie oznacza, że polskie służby, że zabezpieczenia zawodzą. Tego typu prowokacje ze strony służb rosyjskich są bardzo częste w stosunku do polityków i instytucji państwowych nie tylko polskich, ale właściwie całego świata zachodniego – ocenił.
– Dla mnie w pełni uspokajające jest oświadczenie pana ministra Dworczyka, który jednoznacznie zdementował jakoby na tym koncie były jakiekolwiek materiały zawierające treści poufne czy tajne – podkreślił.
Gill-Piątek: Jesteśmy bezbronni
Sprawę komentowała również w Polsat News Hanna Gill-Piątek z Polski 2050 Szymona Hołowni.
– Jesteśmy bezbronni. System kompletnie nie działa. Rząd zawalił tę sprawę. Świat idzie do przodu, a my stoimy w miejscu – oceniła. – Inne kraje wdrażają szkolenia dla parlamentarzystów. Ministrowie powinni podlegać kontroli jeśli chodzi o przestrzeganie procedur bezpieczeństwa – tłumaczyła.