"Każdy dawał, ile mógł". Tak partyjni koledzy pomogli Nowakowi
O zbiórce na rzecz byłego ministra transportu pisze wtorkowy "Fakt". Gazeta donosi, że "krewni, znajomi i koledzy z PO zebrali milion złotych, żeby oskarżany o korupcję Sławomir Nowak nie musiał wracać do aresztu".
"Każdy dawał, ile mógł"
Informacje te potwierdziła w rozmowie z dziennikiem wicemarszałek Sejmu z ramienia Koalicji Obywatelskiej. – Koledzy i koleżanki udzielali panu Nowakowi pożyczek. Każdy dawał, ile mógł – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. – Uważamy, że to jest ludzka przyzwoitość, żeby pomóc. Pan Nowak jak najszybciej powinien stanąć przed sądem – oświadczyła.
To nie pierwszy raz, kiedy Kidawa-Błońska staje murem za Sławomirem Nowakiem. Wicemarszałek Sejmu była jedną z kilkunastu osób, które poręczyły za swojego partyjnego kolegę.
Sąd zmienia zdanie ws. aresztu
2 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie przywrócił areszt dla podejrzanego o korupcję Sławomira Nowaka. Sędzia Dorota Radlińska z Sądu Apelacyjnego w Warszawie podtrzymała tym samym zażalenie prokuratury na decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie o zwolnieniu byłego ministra transportu z aresztu.
Wskazano, że może on warunkowo opuścić areszt, jednak dopiero po wpłaceniu 1 mln złotych poręczenia majątkowego. Miał na to czas do 18 czerwca. W czwartek córka Sławomira Nowaka przelała ustaloną kwotę na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Problemy ministra w rządzie Tuska
Minister transportu w rządzie Donalda Tuska Sławomir Nowak został zatrzymany przez CBA w lipcu ubiegłego roku. Wraz z nim zatrzymano byłego dowódcę jednostki GROM Dariusza Z. i gdańskiego przedsiębiorcę Jacka P. Wszyscy trzej są podejrzani o korupcję i udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Na początku października Sławomir Nowak usłyszał kolejne zarzuty. Chodziło o tzw. "czynne łapownictwo". Były minister transportu w rządzie PO-PSL miał przyjmować pieniądze od byłego prezesa Orlenu Jacka K., byłego wiceprezesa PGE Wojciecha T. oraz Leszka K. w zamian za załatwienie im intratnych stanowisk.