"Mówiłyśmy, że nas wymordują". Lempart i sędzia z "Iustitii" razem na konferencji
Spotkanie online odbyło się w niedzielę.
"Piotr Wójcik, autor wystawy Sprawiedliwość rozmawia z: Łukasz Bojarski [Uniwersytet w Oslo, Wydział Prawa, Fundacja Uniwersyteckich Poradni Prawnych]; prof. Andrzej Friszke (Instytut Studiów Politycznych PAN); sędzia Tomasz Zawiślak (Iustitia); Marta Lempart (Ogólnopolski Strajk Kobiet). Nasi eksperci od wielu lat patrzą na wymiar sprawiedliwości z różnych perspektyw - historycznej, aktywistycznej czy czysto prawnej. W rozmowie z autorem wystawy odniosą się też do korzeni zmian porządku prawnego w Polsce" – tak wydarzenie na swoim facebookowym profilu zapowiadał Ogólnopolski Strajk Kobiet.
"Energia osłabła"
Sędzia Tomasz Zawiślak stwierdził, że zainteresowanie „Tour de Konstytucja”, podobnie jak innymi wydarzeniami organizowanymi przez środowisko "broniące demokracji", nie cieszy się szerszym zainteresowaniem społecznym.
– Energia osłabła, gdyż czas płynie, to tyle lat trwa, że ciężko jest zmobilizować ludzi, utrzymywać ich w stanie podwyższonej aktywności. (…). W trakcie „Tour de Konstytucja” nie było tłumów. Byli ludzie starsi, ale młodych nie było zbyt wielu. (…) Być może nie potrafimy znaleźć języka. (…) Nie umiemy przekonać młodych (…). Jeżeli młodych w to nie wciągniemy, to będzie bardzo ciężko. To się tli, ale żeby to wybuchło wielkim płomieniem, to trzeba splotu okoliczności i trudno mi powiedzieć co by się musiało wydarzyć – stwierdził Zawiślak, członek stowarzyszenia sędziowskiego "Iustitia", które znane jest z krytyki obecnej władzy.
Lempart wieszczy "gorącą" jesień
– Ja chcę jechać na urlop, ale jak wyjadę, to zaraz będę musiała wracać na bombach do Warszawy – stwierdziła z kolei liderka Strajku Kobiet Marta Lempart.
Aktywistka narzekała też, że jej organizacja była „osamotniona” w walce o aborcję: – My na samym początku byłyśmy osamotnione, dlatego, że umiarkowane organizacje demokratyczne (partie) niezbyt dobrze się czuły w tym temacie, bo to dotyczy aborcji (…). To się teraz zmieniło. Z drugiej strony, jeśli chodzi o organizacje feministyczne, to padał argument, że ten TK zawsze był niedobry, a my się zajmujemy prawami kobiet, a nie praworządnością.
Marta Lempart zasugerowała, że życie jej i pozostałych aktywistek aborcyjnych było zagrożone. – To był bardzo ciężki czas. Odbijałyśmy się od ściany, jeśli chodzi o osoby zasłużone dla praw kobiet. Mówiłyśmy, że za chwilę nas wymordują, a ludzie zaczną umierać, ale odbijaliśmy się od osób zasłużonych dla demokracji. To koszt, który poniósł Ogólnopolski Strajk Kobiet – podkreśla działaczka.