Podjęto decyzję ws. dr. Grzesiowskiego. Lekarzowi groziło usunięcie z zawodu
Lekarz przekazał informację o umorzeniu wszczętej przez niego sprawy na Twitterze. Zarzuty pod adresem dr. Grzesiowskiego wysunął p.o. Głównego Inspektora Sanitarnego Krzysztof Saczka. Te jednak okazały się nieprawdziwe.
Sprawa dr. Grzesiowskiego
Informację o próbie usunięcia z zawodu dra Grzesiowskiego przekazał na początku kwietnia w rozmowie z Wirtualną Polską ówczesny poseł Porozumienia prof. Wojciech Maksymowicz.
– Doszły do mnie słuchy, że rzekomy Główny Inspektor Sanitarny Kraju, pan inżynier, wystosował wystąpienie do Izby Lekarskiej o ukaranie pozbawieniem prawa wykonywania zawodu Grzesiowskiego – powiedział Maksymowicz.
Informacje podane przez posła Porozumienia potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, prof. Andrzej Matyja. Z kolie rzecznik Ministerstwa Zdrowia zaprzeczał tym informacjom.
Wniosek o pozbawienie prawa do wykonywania zawodu dr. Grzesiowskiego okazał się jednak prawdziwy. Lekarzowi zarzucono m.in. "wielokrotne wprowadzanie opinii publicznej w błąd niepotwierdzonymi i nieprawdziwymi informacjami na temat epidemii COVID-19" oraz "oczernianie i deprecjonowanie instytucji państwowych".
Sam zainteresowany od samego początku stwierdzał, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
– Mam nadzieję, że to był jakiś krok emocjonalny w trudnej sytuacji pandemicznej. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia w kwestii tego, co zostało umieszczone w skardze – powiedział w jednym z wywiadów.
Umorzenie sprawy
Ostatecznie sprawa znanego wirusologa została umorzona. Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej nie stwierdził żądnego uchybienia w słowach i działalności dr. Grzesiowskiego.
"Potwierdzam informację o umorzeniu postępowania wszczętego wobec mnie na wniosek p.o. GIS przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej, który nie stwierdził naruszenia Kodeksu Etyki Lekarskiej. Wszystkim, którzy mnie wspierają, okazują życzliwość - bardzo dziękuję!"– napisał lekarz na Twitterze.