"Jakby miał Putina w sercu". Kierwiński: Kaczyńskiemu marzy się bycie drugim Łukaszenką
Trybunał Konstytucyjny zajmował się w środę pytaniem prawnym Izby Dyscyplinarnej, czy państwa członkowskie Unii Europejskiej mają obowiązek przestrzegania nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej środków tymczasowych "odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa". Podłożem tego pytania był tymczasowy zakaz TSUE dotyczący prowadzenia dyscyplinarek sędziowskich.
Przed godziną 17 Trybunał orzekł, że środki tymczasowe nałożone przez TSUE dotyczące sądownictwa są niezgodne z Konstytucją RP.
Kto wygrywa w "wojnie trybunałów"?
Do wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego odniósł się w czwartek w Polsat News Marcin Kierwiński. Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej był pytany m.in. o to, kto wygrywa w "wojnie trybunałów" między Trybunałem Konstytucyjnym a TSUE.
– Jedno jest pewne, przegrywają Polacy. To co się wydarzyło to nie jest kolejny wyrok Trybunału Konstytucyjnego, tylko to jest kolejny element wyprowadzana Polski z UE. Niestety można powiedzieć, że Polexit przyspiesza – powiedział Marcin Kierwiński.
Kierwiński: Mamy dwie możliwości
Zdaniem polityka PO, Polska zmierza w stronę Wschodu.
– Możemy być w Unii Europejskiej, wspólnocie państw, która daje przyszłość, możliwości, stabilne bezpieczeństwo i fundusze europejskie albo być po stronie wschodniej Europy, razem z Putinem i jego sojusznikami – ocenił.
– Nie przez przypadek PiS lokuje się w Europie Wschodniej, szuka sprzymierzeńców w proputinowskim Orbanie, w Salvinim, który nosi koszulki z Putinem. Problem jest w tym, że on nosi koszulki z Putinem, a Jarosław Kaczyński zachowuje się tak, jakby miał Putina w sercu – mówił Kierwiński.
– Chodzi o to, żeby móc ręcznie wpływać na sędziów w Polsce, móc ich karać za pośrednictwem Izby Dyscyplinarnej, żeby doprowadzić do takiego systemu, w którym tak naprawdę afery PiS-u nie będą rozliczane, w której politycy PiS-u będą bezkarni, w którym wymiar sprawiedliwości będzie służył tylko i wyłącznie walce z tymi, którzy myślą inaczej. Ten podział na Europę zachodnią i wschodnią jest tutaj bardzo zasadny, bo tak naprawdę Kaczyńskiemu marzy się bycie drugim Łukaszenką, a dla zwykłego Polaka oznacza to biedę, brak rozwoju, szykany dla tych, którzy myślą co innego niż władza – dodawał.