Trybunał Konstytucyjny zajmował się w środę pytaniem prawnym Izby Dyscyplinarnej, czy państwa członkowskie Unii Europejskiej mają obowiązek przestrzegania nałożonych przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej środków tymczasowych "odnoszących się do kształtu ustroju i funkcjonowania konstytucyjnych organów władzy sądowniczej tego państwa". Podłożem tego pytania był tymczasowy zakaz TSUE dotyczący prowadzenia dyscyplinarek sędziowskich.
Pięcioosobowemu składowi TK przewodniczył sędzia Stanisław Piotrowicz.
Przed godziną 17 Trybunał orzekł, że środki tymczasowe nałożone przez TSUE dotyczące sądownictwa są niezgodne z Konstytucją RP.
Traktat o UE w zakresie jakim TSUE nakłada środki tymczasowe odnoszące się do ustroju i właściwości polskich sądów jest niezgodny z art. 2, 7, 8 oraz art. 90 Konstytucji i nie jest objęty zasadami bezpośredniego stosowania – powiedział ogłaszając wyrok sędzia Stanisław Piotrowicz.
Wyrok jest ostateczny i ma moc obowiązującą. Musi być opublikowany w Dzienniku Ustaw.
"Ważny wyrok, który broni suwerenności Polski wobec bezprawnej uzurpacji organów UE" – skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Na godzinę przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego Polska została zobowiązana do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Decyzję podjęła wiceprezes TSUE Rosario Silva de Lapuerta. Ta sama sędzia jakiś czas temu podjęła decyzję konieczności wstrzymania prac kopalni w Turowie.
Czytaj też:
Wyprowadził Piotrowicza z równowagi. Kłótnia w Trybunale KonstytucyjnymCzytaj też:
"Nasze dwa pomysły". Hołownia domaga się reformy Trybunału Konstytucyjnego