Czarzasty gotowy do rozmowy z zawieszonymi posłami. "Trzeba wybaczać, uśmiechać się, przytulać"
– Jestem konsekwentny w swojej działalności. Umówiliśmy się z partią Biedronia na połączenie partii. Kilka osób uznało, że można zmienić warunki tego połączenia. Zarząd SLD był bardzo energetyczny – mówił Włodzimierz Czarzasty na antenie Polskiego Radia 24, komentując sobotnie wydarzenia.
Decyzją Włodzimeirza Czarzastego, w prawach członka partii zawieszonych zostało osiem osób, wśród nich szcześciu posłów. – Nie powiem ani jednego złego słowa na temat moich koleżanek i kolegów z klubu. Zawiesiłem kilka osób za to, że sprawy wewnątrzpartyjne próbowały załatwiać poprzez media. Partia to nie jest piaskownica – zwraca uwagę polityk.
"Lewica nie rozpadła się"
– W sobotę podjęliśmy decyzję o konsolidacji. 9 października odbędzie się zjazd partii, wybierzemy nowe władze. Witam 16 nowych posłanek i posłów w Radzie Krajowej Nowej Lewicy. Lewica nie rozpadła się – zapewnia gość PR24.
Czarzasty dodaje: – Zawieszone osoby mogą podyskutować, jestem na to otwarty. Trzeba wybaczać, uśmiechać się, przytulać. Oni mają prawo błądzić, moim obowiązkiem jest wskazywać im właściwą drogę.
Komentując doniesienia o możliwych sojuszu z Prawem i Sprawiedliwości, szef Nowej Lewicy podkreśla: – Lewica ma swoją podmiotowość i program. Nie będzie koncesjonowaną przybudówką żadnej większej lub mniejsze partii. Walczymy m.in. o prawa kobiet i państwo świeckie.
Trela: Trudno mi to zrozumieć
W rozmowie z "Super Expressem" jeden z zawieszonych posłów, Tomasz Trela, ocenia ostatnie decyzje Włodzimierza Czarzastego.
– Nie popieram i nigdy nie będę popierał siadania do stołu z antydemokratycznym i antyobywatelskim rządem PiS. Z nimi trzeba rozmawiać twardo i przy otwartej kurtynie, na forum parlamentu i parlamentarnych komisji. Elektorat lewicowy jest antypisowski i chce jak najszybszego odsunięcia PiS od władzy – podkreślał polityk, dodając, że "trudno mu zrozumieć", dlaczego Czarzasty dogadywał się z PiS-em.
– Będę robił wszystko, żeby Lewica nigdy nie była koncesjonowaną opozycją. Stąd moje bardzo jednoznaczne stanowisko i reakcja. Powiedziałem „dość” i będę to mówił otwarcie. W demokratycznej partii – a wierzę, że cały czas taką jest Nowa Lewica – taki spór powinien się toczyć. Jest korzystny dla wewnątrzpartyjnej debaty. Nasi wyborcy będą to oceniać – podkreślał.