Kosiniak-Kamysz nie chce likwidacji TVP Info. "Mówię to jako lekarz"
– My mamy inny pomysł niż likwidacja TVP Info – stwierdził w TVN24 Władysław Kosiniak-Kamysz. – Oddanie ją twórcom – wyjaśniał.
– Dzisiaj TVP info jest nie do przyjęcia, jest niemożliwa do oglądania. Ja to dla zdrowotności nie polecam oglądać, bo, jako lekarz to mówię, można się rozchorować, słuchając tych bzdur tam i tych głupot, ale to jest źródło informacji dla wielu osób. Nie wszędzie dociera wasza stacja, nie wszędzie dociera Polsat News. Można oglądać TVP Info wszędzie w Polsce, to jest jedyna stacja informacyjna, dlatego ona musi być rzetelnie robiona przez twórców, przez ekspertów, przez dziennikarzy, a nie przez polityków – proponował polityk.
"Rządzący idą na rympał"
Kosiniak-Kamysz komentował również projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, który wywołał ostatnio gorącą dyskusję. Opozycja przekonuje, że ma ona doprowadzić do odebrania koncesji TVN. PiS zapewnia, że przepisy mają zapobiec przejmowaniu przez podmioty spoza UE podmiotów w Polsce i wpływaniu na debatę medialną. Zapisy nowelizacji mówią, że mogą nadawać jedynie takie media, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 procent, chyba że nadawca ma siedzibę na terenie Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
Propozycja zmian w prawie, okrzyknięta przez opozycję ustawą anty-TVN, od samego początku budziła kontrowersje w Porozumieniu. W ubiegłym tygodniu Jarosław Gowin poinformował, że Porozumienie przygotowało poprawkę do noweli ustawy medialnej.
O projekt był wczoraj w Sejmie pytany wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który przyznał, że "bardzo możliwe", że głosowanie nad ustawą odbędzie się na tym posiedzeniu Sejmu. – Na razie mamy spokojną większość – zaznaczył.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza w tej sprawie zaważą głosy Konfederacji. – Jeśli zagłosują za tym prawem bez poprawki Jarosława Gowina, to to już jest niewątpliwy skandal – ocenił.
Jednocześnie zapewniał, że Polskie Stronnictwo Ludowe nie poprze projektu PiS. Ocenił, że "cała ta ustawa jest do kosza". Nie wykluczył jednak, że w sytuacji, kiedy "trzeba będzie ratować ustawę", jego partia może poprzeć poprawkę Gowina.