Tuduj: Problem nie leży w wymianie, ale w faworyzowaniu studentów zagranicznych
Przy gmachu Uniwersytetu Adama Mickiewicza w centrum Poznania pojawił się w tym tygodniu transparent z napisem "UAM dla Polaków". W tym samym czasie Młodzież Wszechpolska zwróciła na Twitterze uwagę na wyniki rekrutacji na poznańskim uniwersytecie.
Konfederacja: Mechanizm rynkowy rozwiązałby problem
Na czwartkowej konferencji prasowej politycy Konfederacji poruszyli w kontekście UAM sprawę nieuczciwych w ich ocenie zasad przyjmowania nowych studentów na państwowe uczelnie.
– W ostatnich dniach pojawiła się dosyć sensacyjna informacja o tym, że w pierwszej pięćdziesiątce nowoprzyjętych studentów na UAM w Poznaniu 80 proc. to obcokrajowcy, głównie z Ukrainy i Białorusi. Stan taki jest spowodowany faktem, że wyniki matur i oceny z Ukrainy i Polski potraktowane zostały na równi, chociaż wiemy doskonale, że poziom nauczania na Ukrainie jest dużo niższy niż w Polsce. Doszło do sytuacji trudnej dla polskich studentów – mówił Artur Dziambor, dodając, że uczelnie dostają subwencje za studentów spoza Polski.
– Zaznaczamy, że gdyby zasady rynkowe istniały, to nie byłoby tego problemu. Problem polega na tym, że z polskiego budżetu priorytetowo będą kształceni na polskich uczelniach studenci, którzy nie są Polakami. Chyba nie na tym powinna polegać budżetowa opieka nad szkolnictwem wyższym – powiedział poseł.
Głos zabrali także posłowie Ruchu Narodowego, Krzysztof Bosak i Krzysztof Tuduj.
Tuduj przytoczył cały szereg przywilejów, m.in. zwolnień z opłat, które dotyczą studentów zagranicznych, a na które nie mogą liczyć uczniowie polscy. – Nie mamy problemu z tym, że na uniwersytetach są zagraniczni studenci. Piękno kształcenia wyższego to m.in. właśnie międzynarodowa wymiana kulturalna. Ale poważny problem jest, gdy na polskich uczelniach faworyzowani są studenci z zagranicy, a studenci polscy w wyniku tego procesu poszkodowani – zaznaczył parlamentarzysta.
"UAM uniwersytetem dla wszystkich"
Do sprawy odniosła się w środę rektor UAM prof. Bogumiła Kaniewska, która w liście opublikowanym na stronie uczelni podkreśliła, że "UAM jest i będzie uniwersytetem dla wszystkich".
"Chciałabym poinformować całą społeczność akademicką, że proces rekrutacji na UAM przebiega zgodnie z prawem, a zasady przyjęć cudzoziemców są transparentne i zostały ogłoszone na stronach UAM przed rozpoczęciem rekrutacji" – napisała w specjalnym liście. Rektor podkreśliła w liście, że "zwiększenie liczby kandydatów z zagranicy jest wynikiem wieloletnich starań o umiędzynarodowienie Uniwersytetu".
Winnicki: Szokujący?
Do sprawy odniósł się także Robert Winnicki z Konfederacji. Polityk zwrócił uwagę na pasek stacji Polsat News podczas materiału o transparencie przy UAM. Napisano na nim: "Szokujący transparent Młodzieży Wszechpolskiej w Poznaniu".
"Szokujący? Przepraszam, a dla kogo ma być polski uniwersytet opłacany z polskich pieniędzy?" – napisał polityk.
"1. Przywrócić egzaminy na studia.
2. Przywrócić uniwersytetom zadanie kształcenia elit zamiast „produkcji magistrów”.
To będzie dla środowiska akademickiego bolesne ale jest konieczne" – dodał.