Horała: Ekologizm stał się czymś w rodzaju współczesnej religii

Dodano:
Marcin Horała (PiS) Źródło: Kancelaria Sejmu / Rafał Zambrzycki
Wiceminister infrastruktury komentował ambitne ekologiczne cele, jakie Unia Europejska chce osiągnąć do 2030 roku. Część z nich może być korzystna dla Polski.

W zeszłym tygodniu odpowiedzialny za politykę klimatyczną UE Frans Timmermans ogłosił program szeregu zmian w prawie unijnym, które mają doprowadzić do całkowitej neutralności klimatycznej Wspólnoty do 2050 r.

Plany UE przedstawione przez Timmermansa wzbudziły poważne obawy branży lotniczej i samochodowej oraz krajów, których gospodarka jest oparta na węglu. Już teraz wiadomo, że realizacja założonych przez Unię celów pochłonie ogromne kwoty i może doprowadzić do obniżenia jakości życia we wszystkich państwach członkowskich.

Unijne plany zakładają m.in. wprowadzenie podatku od paliwa lotniczego oraz zakaz produkcji aut spalinowych.

Horała: Globalne ocieplenie to fakt

Wiceszef resortu infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego wskazał, że ambitne cele UE w zakresie ekologii nie przyniosą praktycznie żadnych skutków w wymiarze globalnym.

– To jest fakt, że mamy globalne ocieplenie i przyjmiemy, że jest ono antropogeniczne, z czym większość naukowców się zgadza, i tak Europa jest z jednej strony prymusem i bardzo ogranicza emisje – powiedział polityk.

– Z drugiej strony, Europa nie odpowiada nawet za połowę emisji na świecie, więc moglibyśmy zupełnie zniszczyć europejską gospodarkę (...), a i tak globalne ocieplenie będzie z powodu emisji USA, Chin, Azji – dodał.

Poseł zaznaczył również, że niektóre rozwiązania zawarte w programie UE są godne rozważenia.

– Korzystne jest by z różnych opłat powstał fundusz, który wspierałby inwestycje i transformację, im będzie większy, tym siłą rzeczy takie kraje jak Polska będą z niego korzystały, u nas więcej trzeba wykonać, inwestycji poczynić – przyznał Horała.

Jego zdaniem drugi bardzo dobry element to propozycja podatku granicznego dla towarów, które importowane są spoza UE z krajów bardziej emisyjnych. To mogłoby w efekcie przyczynić się do zwiększenia produkcji w krajach Wspólnoty m.in. w Polsce.

Horała ocenił także, że obecnie można określać ekologizm jako "współczesną religię".

– Ekologizm stał się czymś w rodzaju współczesnej religii, której niektórzy ulegają i podchodzą do tego z wyłączeniem rozumu – powiedział.

Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...