Toast najpierw za mszę, potem dopiero za papieża
Większość autorów, także w Polsce, co nie dziwi, skupia się na skutkach papieskiego dokumentu i zastanawia się, to przede wszystkim postawa katolików przywiązanych do starego, klasycznego rytu, jak zachować się w sytuacji, w której najwyższy pasterz wyraźnie napisał, że klasyczny ryt jest przeżytkiem, prowadzi do podziałów i należy go zatem, co do zasady znieść. Może wegetować jedynie tymczasowo, aż świadomość trzymających się go katolików nie dojrzeje do tego, co mówi im Duch.
Nie da się ukryć, że większość komentatorów z różnych powodów dokument papieski krytykuje. A jednak ma on, w porównaniu z poprzednimi, jak choćby encyklika „Fratelli tutti”, „Amoris Laetitia” czy „Laudato si’” jedną wielką zaletę. Tekst jest zwarty, krótki i jednoznaczny. Nie ma wodolejstwa i wątpliwej jakości metafor, nie ma rozwlekłych i kwiecistych fraz, przez które należało się przedzierać z mozołem. Przeciwnie. Tekst „Strażników tradycji” został napisany wręcz w żołnierskich słowach i nie pozostawia miejsca dla swobodnej interpretacji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.