Macierzyństwo to niewolnictwo i udręka? Szokujące słowa Tuska

Dodano:
Donald Tusk podczas wiecu w Gdańsku Źródło: PAP / Marcin Gadomski
Demograficznie fajna rzecz, ale dla kobiety to często udręka na najbliższe 20 lat życia – mówił o macierzyństwie szef PO Donald Tusk.

W środę Donald Tusk spotkał się z mieszkańcami Nakła nad Notecią. Padły tam słowa, które wielu wprawiły w osłupienie. Nowy szef PO mówił m.in., że gdyby nie kryzys finansowy w czasie jego rządów "wygrywałby wybory przez 100 lat", a także stwierdził, że 500 plus, to "nie jest sposób na wychowanie dziecka na poziomie standardów europejskich".

Macierzyństwo = niewolnictwo?

Największą burzę wywołało jednak jego zdanie na temat macierzyństwa, ponieważ określił je mianem... udręki.

– Jak długo będzie rządziła ekipa Czarnków, Ziobrów, mizoginów kompletnych, brzydkie słowa mi się cisną na usta, tak długo kobieta będzie miała poczucie, że jest drugim sortem, gorszą kategorią i nie będzie miała wiary w to, że zmieni się model obowiązujący ciągle w wielu domach w Polsce: że ona musi się wszystkim zajmować – ocenił szef PO.

– Urodzenie dziecka to jest demograficznie fajna rzecz, ale dla kobiety często to jest udręka na najbliższe 20 lat życia, bo nie ma wsparcia, bo mąż jest przekonany, że jest ok. Musimy podjąć działania, żeby polska kobieta miała poczucie, że jest równoprawna, że macierzyństwo nie zamieni ją w niewolnicę, a tak często się w Polsce dzieje – stwierdził Donald Tusk.

Internauci w szoku

Fragment nagrania z wypowiedzią nowego szefa PO zamieścił na Twitterze Waldemar Kowal, pod postem pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy.

"Na jednym wdechu, gdy tymczasem jego córka w drugiej ciąży... w Polsce"; "I on tym kobietom pomoże, po tej "udręce chowu", pozwoli odpocząć w robocie do 70 r.ż."; "Po 24 latach mogę powiedzieć panu Tuskowi że moje dzieci to najcudowniejsze co mnie mogło spotkać w życiu!!! A nie żadna udręka ! Powinien przeprosić za te durne słowa!" – grzmią internauci.

"To nie macieżyństwo zmienia kobiety w niewolnice tylko takie chłopki roztropki, które uważają, że jak spłodzili to już swój obowiązek spełnili, a całą resztą ma się zająć matka. Taki model rodziny i wychowania był popularny 50 lat temu jak go tatuś "chował""; "Jakie wzorce miał na myśli? swoje? Wałęsy? Sikorskiego? Nie ma gość bladego pojęcia, że "kod kulturowy" się zmienił, dziś małżonkowie dzielą się obowiązkami, chłopy gotują, zajmują się dziećmi"; "Tak dokładnie po co nam dzieci w Polsce skoro są w Niemczech" – dodają inni.

Źródło: DoRzeczy.pl / Twitter
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...