Czarnek kontra dziennikarz TVN. Spięcie na konferencji prasowej
Na wtorkowym briefingu dziennikarze TVN zwrócili się do szefa resortu edukacji z pytaniem o wczorajszy medialny występ marszałek Sejmu Elżbiety Witek dotyczący reasumpcji głosowania. Pojawiła się ona bowiem w studiu TVP Info z opiniami prawników, na które powołała się podejmując w środę decyzję. Trzy z nich pochodzą jednak z roku 2018 i dotyczą innych spraw.
Pytanie to zdenerwowało Przemysława Czarnka. Minister zarzucił dziennikarzom stacji manipulację wypowiedzi Elżbiety Witek. Mówił przy tym, że podczas debaty marszałek Sejmu zarządziła przerwę i wtedy zasięgnęła opinii pięciu prawników. Dopytywanym, czy rzeczywiście z nimi rozmawiała, nie odpowiedział.
– Często macie problemy z rozumieniem tego, co się do was mówi – powiedział reportera TVN.
Powrót dzieci do szkół
Podczas wtorkowej konferencji poruszony został inny temat. Szef MEiN pytany był także o to, czy w związku ze zwiększającą liczbą zakażeń koronawirusem resort rozpatruje inne scenariusze, niż stacjonarny powrót do szkół i wprowadzenie regionalnych obostrzeń w tym zakresie.
– Nie. Wzrost liczby zakażeń (...) jest przewidywalny. Przewidywaliśmy go również kilka tygodni temu i tydzień temu i dwa tygodnie temu, i trzy tygodnie temu wraz z panem ministrem Adamem Niedzielskim. Było jasne, że czwarta fala koronawirusa do nas nadejdzie. I ona nadchodzi, albo już jest – mówił Czarnek.
– Nie jesteśmy zaskoczeni wzrostem zakażeń – zapewnił.
Minister przyznał, że są inne scenariusze, "ale w ogóle ich nie bierzemy pod uwagę na ten moment. Ani w krótszym, ani w dłuższym horyzoncie czasowym nie widzimy żadnych zagrożeń dla nauki stacjonarnej". Zauważył, że nikt nie wie, co będzie za kilka miesięcy.