Szeremietiew: Biden miał informacje, że Afgańczycy trzymają się mocno
Na początku tygodnia świat obiegły dramatyczne obrazy z lotniska w Kabulu. Tysiące Afgańczyków tłoczyło się na płycie lotniska, desperacko próbując wydostać się z kraju po tym, jak talibowie przejęli władzę.
Były prezydent Donald J. Trump w zdecydowanych słowach potępił prezydenta Joe Bidena w rozmowie z telewizją Fox News. Przebieg wycofania się amerykańskich sił zbrojnych oraz ewakuacji dyplomatów z Kabulu ocenił jako katastrofalny. Z kolei syn Republikanina twierdzi, że armia USA zostawiła w Afganistanie m.in. dane współpracowników USA i pozostałych państw koalicji, a także sprzęt wojskowy.
Biden przekonuje zaś, że chaos w Afganistanie był nie do uniknięcia. W jego ocenie to afgańska administracja jest winna zamieszaniu w kraju.
Szeremietiew: Ciężki cios w prestiż USA
Akcję wycofania amerykańskich żołnierzy i ewakuacji dyplomatów komentował w rozmowie z Łukaszem Jankowskim na antenie Radia WNET prof. Romuald Szeremietiew.
Był szef MON podkreślił, że tego rodzaju operacje muszą być przeprowadzane z zachowaniem właściwej kolejności – dysponując odpowiednią siłą wycofuje się wszystko to, co należy wcześniej – rzeczy cenne, cywilów, którzy nie powinni się znaleźć na linii ognia, różne dokumenty. Czego nie jest się w stanie zabrać – to się niszczy, np. wysadza w powietrze – powiedział.
Szeremietiew wskazał, że wycofanie Amerykanów planowo miało się odbyć zgodnie z zasadami, jednak czynnikiem krytycznym okazała się w tym wypadku zmiana na stanowisku prezydenta.
– Zdaje się, że taki modus operandi został uzgodniony, gdy decyzję żeby się wycofać podjął prezydent Trump. Tylko, że przyszedł nowy prezydent i doszedł do wniosku, że zrobi coś spektakularnego. Miał informacje, że Afgańczycy trzymają się mocno, bo mają 300 tysięczną armię z lotnictwem i ciężkim sprzętem, którą Amerykanie im dostarczyli i w związku z tym ci faceci w turbanach w ilości 75 tysięcy nie są w stanie im zagrozić – tłumaczył. Jak dodał ekipa Bidena uznała zatem, że wystarczy czasu, aby wszystko co trzeba z Afganistanu zabrać. Okazało się jednak, że talibowie w błyskawicznym tempie opanowali kraj. Zajęło im to 9 dni.
– To jest ciężki cios w prestiż Stanów Zjednoczonych. Ludzie zaczną się zastanawiać, czy Stany mogą być gwarantem bezpieczeństwa. Niestety jest to sukces tych sił na świecie, które dążą do zmiany układu międzynarodowego – ocenił prof. Szeremietiew.
– Można się zgodzić z tym co mówi Trump, że gdyby on był nadal prezydentem, to wszystko inaczej by wyglądało – zaznaczył ekspert. Jak dodał, Biden popełnił błąd w rozeznaniu sytuacji i nie chce się do niego przyznać.