"Bardzo mocne porównanie". Konsternacja w studiu TVP Info
Na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym w województwie podlaskim powstało obozowisko migrantów, których wypychają z Białorusi tamtejsze służby. Przedstawiciele opozycji przekonują, że to uchodźcy, których Polska powinna przyjąć. Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że Polska zobowiązana jest przede wszystkim do ochrony własnej granicy. Ludzie, którym szczerze współczuję, są narzędziem w rękach Łukaszenki – oświadczył.
Sowińska: Dla mnie to niedopuszczalne
– Polski rząd przyjął politykę umywania rąk, która dla mnie jest niedopuszczalna. Nie można tłumaczyć tego, że uchodźcy stoją na granicy, cierpią, od kilkunastu dni są w zimnie, pozbawiani nawet jedzenia i picia. A my patrzymy i mówimy: to Łukaszenka ich kopie i nic z tym nie zrobimy. To jest dla mnie niedopuszczalne, niehumanitarne. To jest test na to, jakimi jesteśmy ludźmi – przekonywała w TVP Info Anna Sowińska, posłanka Nowej Lewicy.
– Polski rząd często odwołuje się do swoich korzeni chrześcijańskich, natomiast niestety mnie ten drut kolczasty kojarzy się z koroną cierniową – oświadczyła Sowińska, wprawiając w osłupienie prowadzącego program Bartłomieja Graczaka. – Bardzo mocne porównanie – stwierdził dziennikarz. – Oczywiście, że tak – przytaknęła posłanka.
Jej zdaniem Polska powinna zwrócić się do Unii Europejskiej z informacją o tym, ilu uchodźców możemy przyjąć. – Niestety, ale my musimy teraz odważnie pokazać się jako mężowie stanu i powinniśmy rozmawiać z UE. To my w tej chwili mamy tę wschodnią granicę, która jest najbardziej zagrożona. Nie możemy odgrodzić się drutem kolczastym od ludzi potrzebujących pomocy – przekonywała Sowińska.